W dzieciństwie piłka nożna była dla niego formą ucieczki od biedy. Na początku nie traktował futbolu na poważnie, ale rodzinna tragedia sprawiła, że został zawodowym piłkarzem. Teraz Rodrigo De Paul jest motorem napędowym reprezentacji Argentyny i zaufanym żołnierzem Lionela Scaloniego.
Pochodzi z rozbitej rodziny. Po odejściu ojca matka Rodrigo musiała zatroszczyć się o trzech synów. Ojca zastępował im dziadek. Jego śmierć jeszcze bardziej skomplikowała życie de Paulów.
- Bardzo na nim polegaliśmy. Miałem 14 lat, kiedy zachorował i zmarł. To mną wstrząsnęło. Wtedy postanowiłem poważnie potraktować piłkę nożną, nie tylko dlatego, że byłem w stanie to robić, ale także po to, aby pomóc rodzinie - wyznał po latach de Paul.
ZOBACZ WIDEO: Spór o premie Chorwatów. Nasz ekspert wyjaśnia
Minęło pięć lat i zadebiutował w pierwszym zespole Racingu Club de Avellaneda. Szybko zaczął błyszczeć na argentyńskich boiskach i rok później zgłosiła się po niego Valencia. Europa uchyliła przed nim drzwi, ale epizod na Mestalla nie był dla niego zbyt udany.
Wzloty i upadki
W pierwszym sezonie rozegrał 29 spotkań, ale miał udział w zdobyciu zaledwie sześciu bramek - sam strzelił dwa gole, a przy czterech asystował. Kolejne rozgrywki zaczął jeszcze gorzej i został wypożyczony z powrotem do Racingu. Dopiero transfer do Udinese w 2016 roku był punktem zwrotnym w jego karierze.
W Serie A odżył i na nowo odzyskał radość z piłki. Był kluczową postacią "Zebrette" i stał się ulubieńcem kibiców. Przez pięć lat spędzonych na Stadio Friuli strzelił 34 gole i miał 36 asyst. Świetna forma we Włoszech zaowocowała w 2018 roku pierwszym powołaniem do dorosłej reprezentacji.
- Nie zdawałem sobie sprawy z wielkości tego, co się stało, dopóki nie znalazłem się na boisku i słuchałem hymnu narodowego. Wtedy naprawdę do mnie dotarło - przyznał de Paul. Teraz jest jednym z najważniejszych ogniw argentyńskiej kadry.
Latem 2021 roku wrócił do Hiszpanii i został zawodnikiem Atletico Madryt. Ten ruch miał mu pomóc wskoczyć na wyższy poziom, ale na razie wygląda na całkowicie błędną decyzję. Nie osłabiło to jednak jego pozycji w reprezentacji.
Za Messim w ogień
Lionel Scaloni nie wyobraża sobie nie wystawiać go w pierwszym składzie, zważywszy na tytaniczną pracę, którą wykonuje na boisku. 28-latek haruje na całej szerokości murawy i wspomaga kolegów zarówno w obronie, jak i ofensywie.
De Paul ma w kadrze specjalne zadanie. Nazywany jest "ochroniarzem" Messiego. - Kiedy zostanie twoim kapitanem, pójdziesz za nim na wojnę, jeśli cię o to poprosi - stwierdził kiedyś. Nie ukrywa też, jak ważną rolę w jego życiu i karierze odegrał. Bliską więź tych piłkarzy wyraźnie widać.
De Paul awansował z Argentyną do strefy medalowej i może sięgnąć po pierwsze złoto dla kraju od 1986 roku, a przecież niewiele brakowało, aby... na mundial nie pojechał. Wszystko przez batalię rozwodową, którą toczył ze swoją byłą żoną.
Pomocnik został pozwany o wielomilionowe odszkodowanie, a prawo w Katarze jest w tych kwestiach bardzo surowe. Nie mogą do niego wjechać osoby, wobec których toczy się postępowanie sądowe. Na szczęście dla Argentyny i de Paula udało się osiągnąć w tej sprawie porozumienie i ugasić konflikt przed startem imprezy.
Mecz 1/2 finału mistrzostw świata Argentyna - Chorwacja we wtorek o godz. 20 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Hubert Stępień, dziennikarz WP SportoweFakty