Podróż Argentyny do strefy medalowej rozpoczęła się od kolizji. Kompromitująca porażka 1:2 z Arabią Saudyjską, w połączeniu z długą niemocą strzelecką w wygranym 2:0 meczu z Meksykiem, postawiły pod znakiem zapytania mocarstwowe ambicje Albicelestes. Za nimi już jednak cztery zwycięstwa, w tym wygrana z Polską, które wskrzesiły wiarę w zdobycie Pucharu Świata w ostatnim mundialu z udziałem Lionela Messiego.
Największą uwagę przed meczem Argentyny z Chorwacją skupiają na sobie doświadczeni liderzy. Poza Lionelem Messim, również Luka Modrić, choć jego jedna asysta w turnieju wypada blado przy czterech golach oraz dwóch asystach kapitana Argentyńczyków.
- Luka Modrić jest wzorem do naśladowania dla wielu z nas. Nie tylko z powodu talentu, ale również zachowania na boisku. Jeżeli ktoś kocha futbol, to powinien cieszyć się takimi piłkarzami jak on - mówi Lionel Scaloni, selekcjoner Argentyny na konferencji prasowej. - Mamy nasz styl i nie będziemy go zmieniać. Oczywiście, przeanalizowaliśmy przeciwnika i bierzemy jego grę pod uwagę. Wierzę, że staniemy na wysokości zadania.
Zwycięzca meczu będzie mieć o jeden dzień więcej na przygotowanie się do finału. Za Argentyną jedna dogrywka i konkurs rzutów karnych w ćwierćfinale z Holandią. Chorwacja to specjalistka od dogrywek i nie oszczędziła ich sobie w meczach z Japonią oraz Brazylią. Rozstrzygała zresztą obie rywalizację w serii jedenastek i nie pozwoliła Latynosom na przeżycie klasyku Argentyna kontra Canarinhos.
ZOBACZ WIDEO: Polski sędzia walczy o finał mistrzostw świata. Listkiewicz jest pewny jednej rzeczy
- Awans do najlepszej czwórki jest sukcesem Chorwacji. Zrobiliśmy to w drugim mundialu z rzędu - mówi selekcjoner Zlatko Dalić na konferencji prasowej. - Zagramy przeciwko Argentynie, która czuje świetne wsparcie, ale też większą presję. W ogóle nie myślimy o zmęczeniu. Mamy wystarczająco dużo energii na półfinał, a wszyscy piłkarze są zdrowi oraz gotowi.
Dalić dystansował się wobec wygranego aż 3:0 meczu z Argentyną w poprzednim mundialu. W tym starciu Vatreni wypunktowali przeciwnika po przerwie strzałami Antego Rebicia, Luki Modricia i Ivana Rakiticia. W grupie zajęli pierwsze miejsce, a Albicelestes awansowali z drugiego. Było to drugie spotkanie reprezentacji w mistrzostwach świata. W 1998 roku wygrała drużyna z Ameryki Południowej 1:0 dzięki bramce Mauricio Pinedy.
Argentyna jeszcze nigdy nie przegrała półfinału mistrzostw świata, a była na tym etapie turnieju już pięć razy. W ostatnich 41 meczach poniosła tylko jedną porażkę. Ponadto jej fani zajmą większość miejsc na stadionie. Chorwacja to również zaprawiona w bojach drużyna, która po uzyskaniu niepodległości zdążyła zagrać w półfinałach dwóch mundiali. Jeszcze nigdy nie odpadła w fazie pucharowej mistrzostw po rzutach karnych.
Wtorek (13 grudnia) w Mistrzostwach Świata 2022:
Czytaj także: Wzburzenie na konferencji Brazylijczyków. Zobacz, co się stało
Czytaj także: Były reprezentant apeluje do Lewandowskiego. "Chcę zobaczyć kapitana, nawet pod palmą z wakacji"