O Herve Renardzie zrobiło się ostatnio głośno z powodu sensacyjnego zwycięstwa Arabii Saudyjskiej nad Argentyną. Szkoleniowiec Saudyjczyków wymyślił doskonały plan na to spotkanie, dzięki czemu jego podopieczni wygrali 2:1. Z przeciętnymi piłkarzami osiągnął więc to, co nie udało się już nikomu później. Argentyńczycy wygrali pięć kolejnych meczów i myślami są już przy niedzielnym finale mundialu w Katarze.
Spotkają się w nim z lepszym z pary Francja - Maroko. To kolejne dwa zespoły, które Renard zna bardzo dobrze. Wszak Francja to jego ojczyzna, natomiast z reprezentacją Maroka pracował w latach 2016-2019.
Dziennikarz francuskiego radia "RMC" zapytał więc Renarda o to, komu będzie kibicować w nadchodzącym meczem. Odpowiedź mogła mocno go zaskoczyć, podobnie jak wszystkich słuchaczy. - Jestem Francuzem, mam francuski paszport, ale będę kibicował Maroku - odparł szkoleniowiec.
- Przeżyłem fantastyczną przygodę z grupą graczy i krajem, który kocha piłkę nożną. Oni są tak dumni, zasługują na to. Mają w sobie tak wiele pasji, która może być nadmierna, ale dziś spotyka ich za to wyjątkowa nagroda - wyjaśnił Renard.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma chwili spokoju. Miss mundialu pokazała codzienność w Katarze
Francuski trener oczywiście zdaje sobie sprawę z ról, w jakich występują oba zespoły. Jak sam powiedział, Maroko może tylko zyskać, gdyż w zasadzie już mogą czuć się zwycięzcami, natomiast broniąca tytułu Francja ma dużo do stracenia.
Spotkanie Francji z Marokiem zaplanowano na środę. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 20 polskiego czasu.
Zobacz też:
Koźmiński: "długo będziemy z siebie zmywać to g...o"
Okrucieństwo Kuleszy. Nawet Michniewicz na to nie zasłużył