Dzień przed meczem na oficjalnym treningu zespołu przed starciem finałowym bardzo ważną kwestią było to, czy i ilu zawodników wróci do zdrowia. Francuską kadrę przed kilkoma dniami zaatakował wirus, którego łapali kolejni zawodnicy i w meczu półfinałowym z Marokiem Didier Deschamps nie mógł skorzystać z niektórych graczy.
Wtedy z powodu choroby zagrać nie mogli Dayot Upamecano i Adrien Rabiot, a w kolejnych dniach okazało się, że problemy zdrowotne mieli Raphael Varane, Ibrahima Konate oraz Kingsley Coman. Dlatego też dziennikarze z dużym zaciekawieniem przyglądali się treningowi reprezentacji, bo gdyby któryś zawodnik się na nim nie pojawił, mogłaby być to sugestia, że nie zagra w finale.
Najpierw selekcjoner na konferencji prasowej dawał sygnały, że wszyscy obecni w Katarze będą do dyspozycji, a potem na zajęciach na boisku wszystko stało się jasne. Z doniesień Sergio Santosa z portalu Relevo wynika, że wszyscy wyżej wymienieni trenowali z resztą zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
Zatem wiele wskazuje na to, że Trójkolorowi podejdą do starcia z Argentyną w optymalnym zestawieniu personalnym i będą gotowi, aby stawić czoła Lionelowi Messiemu i spółce. Taka sytuacja kadrowa na pewno jest bardzo dobrą wiadomością dla trenera tego zespołu, bo przecież już przed turniejem jego pole manewru zostało trochę zmniejszone.
Jeszcze zanim rozpoczął się mundial z powodów problemów ze zdrowiem został wykluczony występ m.in. Karima Benzemy i Christophera Nkunku. Potem podczas pierwszego spotkania z Australią kontuzji nabawił się Lucas Hernandez. Dlatego też Deschamps nie potrzebuje więcej problemów zdrowotnych i chciałby mieć komfort wyboru.
Czytaj też:
Kłopoty Maroka. Znamy składy na mecz
Media: wielki transfer Chelsea dopięty