Fura szczęścia Realu Madryt. Wielki powrót Karima Benzemy

PAP/EPA / R. Garcia / Na zdjęciu: Karim Benzema
PAP/EPA / R. Garcia / Na zdjęciu: Karim Benzema

Real Madryt długo męczył się w wyjazdowej potyczce z beniaminkiem La Liga Realem Valladolid. Królewscy dwie bramki zdobyli w końcówce. Pierwszą po rzucie karnym. Obydwa trafienia zapisał na swoje konto Karim Benzema.

W tym artykule dowiesz się o:

Na przerwę na mistrzostwa świata Real Madryt schodził z niedosytem. Utrata pozycji lidera na rzecz Barcelony musiała boleć. Królewscy na 1. miejsce, co najmniej do soboty, mogli wrócić w piątkowy wieczór. Warunkiem było pokonanie na terenie rywala beniaminka La Liga Real Valladolid.

Gospodarze przed utytułowanym rywalem nie położyli się. To jednak goście jako pierwsi powinni otworzyć wynik gry. W 1. minucie mocny, płaski strzał z ok. 20 metrów oddał Marco Asensio. Jordi Masip odbił piłkę. Z kolei siedem minut później bramkarz odbił próbę Viniciusa Juniora. Z pięciu minut dobijał Karim Benzema. Wracający do gry po dłuższej przerwie Francuz przestrzelił, swoje jednak w decydującym momencie w tym spotkaniu zrobił.

Gospodarze w końcówce 1. połowy starali się wykorzystać słabszy moment w wykonaniu Królewskich. Swoje wówczas zrobił Thibaut Courtois. W 36. minucie Belg obronił techniczny strzał z ok. 20 metrów Alvaro Aguado. Chwilę później ten sam zawodnik ponownie poszukał szczęścia przy strzale z dystansu, ale pomylił się o pół metra.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

W 2. części meczu pytanie było jedno: czy gospodarze fizycznie wytrzymają trudy gry. Z każdą kolejną minutą sytuacja beniaminka była coraz trudniejsza. Sił włożonych w premierową odsłonę w 2. zaczynało brakować. Dodatkowo pojawiły się problemy z kontuzjami. Urazów doznali Roque Mesa i Sergio Escudero i po niespełna godzinie opuścili plac gry.

Real Madryt początkowo atakował, ale miał problemy z poważniejszym zagrożeniem Jordiemu Masipowi, miejscowi nastawili się na grę z kontrataku. W końcu jednak beniaminek na dłużej zagościł pod bramką Courtois.

Belg musiał cały czas być czujny. W 67. minucie odbił bezpośredni strzał z rzutu rożnego w wykonaniu Aguado. Po chwili kapitalnie interweniował po strzale głową Sergio Leona, który doszedł do dogrania z rzutu rożnego.

Wydawało się, że mistrzów Hiszpanii w końcówce czeka ciężkie zadanie. Realowi Madryt sprzyjało jednak szczęście. W 80. minucie ręką we własnym polu karnym ręką zagrał Javi Sanchez. Po analizie VAR sędzia podyktował "jedenastkę", którą na gola zamienił Benzema. Jeszcze przed jej wykonaniem z boiska za niesportowe zachowanie został wyrzucony Leon.

Grający w osłabieniu gospodarze nie byli w stanie zagrozić Królewskim, którym spokój zapewnił w 89. minucie Benzema. Wówczas lewą stroną ruszył Eduardo Camavinga, dograł do partnera, który z kilku metrów uderzył do siatki.

Dzięki wygranej Real Madryt co najmniej do sobotniego popołudnia będzie liderem La Liga.

Real Valladolid - Real Madryt 0:2 (0:0)
0:1 - Karim Benzema (k.) 83'
0:2 - Karim Benzema 89'
 
Składy:

Real Valladolid: Jordi Masip - Sergio Escudero (59' Luis Perez), Javi Sanchez, Joaquin Fernandez, Ivan Fresneda - Alvaro Aguado, Monchu (84' Shon Weissman), Ivan Sanchez (55' Gonzalo Plata) - Oscar Plano (84' Kenedy), Sergio Leon, Roque Mesa (59' Kike Perez).

Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Antonio Ruediger, David Alaba (60' Lucas Vazquez), Ferland Mendy - Federico Valverde (87' Aurelien Tchouameni), Toni Kroos, Dani Ceballos (69' Eduardo Camavinga) - Marco Asensio (60' Rodrygo Goes), Karim Benzema, Vinicius Junior (87' Luka Modrić).

Żółte kartki: Sanchez, Joaquin (Valladolid).

Czerwona kartka: Leon (Valladolid) /82', niesportowe zachowanie/.

Sędzia: Jose Munuera Montero.
 
[multitable table=1497 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Grał w La Liga. Wiosną będzie piłkarzem Wisły Kraków
La Liga znowu gra. Beniaminek uratował remis po dwóch rzutach karnych

Komentarze (0)