Dwa gole w hicie Bundesligi. Nie będzie ucieczki Bayernu Monachium

PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu w środku: Andre Silva i Matthijs de Ligt
PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu w środku: Andre Silva i Matthijs de Ligt

Do gry wróciła Bundesliga. W pierwszym spotkaniu w 2023 roku doszło do niezwykle ciekawego starcia. RB Lipsk podejmował Bayern Monachium. Wynik gry otworzyli goście, ale gospodarze wyrównali po przerwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Od hitu rozpoczęły się mecze Bundesligi w 2023 roku. Przed spotkaniem RB Lipsk do Bayernu tracił sześć punktów. Marząc o dogonieniu Bawarczyków, miejscowi nie mogli przegrać. Z kolei dla drużyny z Monachium trzy punkty w Lipsku oznaczało zgubienie w tabeli kolejnego rywala.

W spotkanie lepiej weszli gospodarze, ale to Bayern z każdą minutą uzyskiwał przewagę i jako pierwszy mógł zadać cios. W 8. minucie Serge Gnabry wszedł z piłką w pole karne, uderzył z ok. 13 metrów. Piłka odbiła się jeszcze od obrońcy, a po chwili trafiła w słupek!

Po dwóch kwadransach odetchnąć mogli, skupieni głównie na defensywie, gracze RB. Wówczas piłka znalazła się w bramce gospodarzy po strzale głową Leona Goretzki. Wcześniej jednak na spalonym był Matthijs de Ligt i sędzia trafienia nie mógł zaliczyć.

ZOBACZ WIDEO: Tyle chce zarabiać Josue w Legii. Oczekuje podwyżki

Wątpliwości nie było siedem minut później. Po kontrze Bayernu Jamal Musiala zagrał na lewo do Serge'a Gnabry'ego, ten po chwili dośrodkował w pole karne, a nadbiegający Eric Choupo-Moting uderzył z kilku metrów obok bramkarza do siatki.

Gorąco musiało być w przerwie w szatni gospodarzy. Po zmianie stron gracze RB Lipsk zaatakowali i już w 52. minucie doprowadzili do remisu. Po przejęciu piłki zagranie gospodarzy w pole karne gości; Dominik Szoboszlai starał się uderzać głową, ale wyszło z tego podanie. Marcel Halstenberg zachował najwięcej sprytu i z bliska wbił piłkę do bramki.

Zdobyty gol dodał miejscowym dodatkowych sił. Remis nie satysfakcjonował także mistrzów Niemiec. Na boisku było sporo walki, ale pod bramkami niewiele się działo.

W 66. minucie wściekli się miejscowi fani. Po faulu taktycznym Dayota Upamecano domagali się czerwonej kartki, sędzia pokazał żółtą i wydaje się, że z tej decyzji spokojnie się wybroni. Niedaleko obrońcy stał partner, który mógł zatrzymać wychodzącego na czystą pozycję Szoboszlaia.

W końcówce żadna z drużyn nie chciał zbytnio ryzykować. Zespoły sporo sił włożyły w mecz i zawodnicy nie byli w stanie zaskoczyć rywala.

Podział punktów sprawił, że Bayern utrzymał sześciopunktową przewagę nad RB Lipsk. Co na to wszystko wicelider Freiburg?

RB Lipsk - Bayern Monachium 1:1 (0:1)
0:1 - Eric Choupo-Moting 37'
1:1 - Marcel Halstenberg 52'

Składy: 

RB Lipsk: Janis Blaswich - Mohamed Simakan (82' Lukas Klostermann), Willi Orban, Josko Gvardiol, Marcel Halstenberg (90+1' David Raum) - Dominik Szoboszlai, Konrad Laimer, Xaver Schlager, Dani Olmo (82' Amadou Haidara) - Andre Silva, Emil Forsberg (67' Timo Werner).

Bayern Monachium: Yann Sommer - Benjamin Pavard, Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt, Alphonso Davies - Joshua Kimmich, Leon Goretzka - Serge Gnabry (82' Thomas Mueller), Jamal Musiala (68' Kinglsey Coman), Leroy Sane - Eric Choupo-Moting (85' Mathys Tel).

Żółte kartki: Schlager, Laimer (RB) oraz Musiala, Goretzka, Upamecano (Bayern).

Sędzia: Daniel Siebert.

[multitable table=1495 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Niemiecka legenda szczerze o "Lewym". "Zabolało"
Przełom w sprawie stadionu Ruchu Chorzów? Pomoc może nadejść z Bielska-Białej

Komentarze (0)