Przez większość okna transferowego wydawało się, że najgłośniejszy transfer tego okna transferowego w Anglii przeprowadzi Arsenal. Kanonierzy byli bardzo blisko sprowadzenia Mychajły Mudryka z Szachtara Donieck za kwotę oscylującą w okolicach 100 milionów euro, ale na ostatniej prostej zostali uprzedzeni przez Chelsea.
Ostatecznie Ukrainiec trafił do innego londyńskiego klubu, a na Emirates Stadium w skarbcu zostały środki, które miały zostać przeznaczone na jego transfer. W związku z tym klub zaczął poszukiwać innych wzmocnień. Dzięki temu do północnej części stolicy Anglii trafili już Leandro Trossard, a wkrótce najprawdopodobniej podobnie potoczą się losy Jakuba Kiwiora.
I niewykluczone, że jeszcze inny zawodnik wzmocni zespół Mikela Artety, bo Hiszpan chciałby dostać kolejnego pomocnika, aby mieć większe pole manewru. Jego wzrok powędrował w kierunku rodaka, który w ostatnim czasie coraz częściej zachwyca na boiskach Primera Division.
ZOBACZ WIDEO: Kadra nas zniechęciła. "Są tam tylko przegrani"
Z informacji podawanych przez Cadena SER wynika, że Arsenal próbował sprowadzić Martina Zubimendiego z Realu Sociedad. Utalentowany pomocnik co prawda niedawno przedłużył umowę ze swoim klubem, ale znalazła się w niej klauzula wykupu w wysokości 60 milionów euro. Kanonierzy podobno byli gotowi na taki wydatek.
Jednak w tej sytuacji sam zawodnik miał odmówić, bo obecnie nie chce odchodzić z Kraju Basków. A przecież jego osobą interesuje się też m.in. FC Barcelona, która widzi w nim jednego z kandydatów do zastąpienia Sergio Busquetsa, który najprawdopodobniej odejdzie po sezonie.
Dlatego też wydaje się, że kolejna batalia o sprowadzenie Zubimendiego może odbyć się podczas letniego okresu transferowego. 23-latek wzbudza duże zainteresowanie i zapewne w niedługim czasie może się jednak zdecydować na postawienie kolejnego kroku w swojej karierze.
Czytaj też:
Niewdzięczna rola dublera Lewandowskiego
Angielski klasyk wraca na swoje miejsce