Media: talent z Jagiellonii odejdzie do Włoch

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok

Jagiellonia Białystok ma przed sobą kolejną niespokojną rundę, bo najprawdopodniej zawodnicy z Podlasia będą musieli walczyć o utrzymanie. Klub sprowadza zawodników, ale też oddaje. O kolejnym odejściu poinformował Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl.

Białostocki zespół ma przed sobą naprawdę trudne miesiące. Niezadowalające wyniki w rundzie wiosennej sprawiają, że klub najprawdopodobniej czeka walka o utrzymanie. Dlatego też do drużyny dołączyły nowe nazwiska, ale też ważne było utrzymanie jednego z kluczowych graczy.

To był główny powód, dlaczego Jagiellonia Białystok tak bardzo walczyła o zatrzymanie Marka Guala. Hiszpan jest jednym z najważniejszych piłkarzy i odpowiada za dużą część zespołu, więc jego odejście byłoby tragedią. Jednak w Jadze znaleźli się zawodnicy, którym pozwolono lub wkrótce pozwoli się na zmianę otoczenia.

Z informacji podanych przez Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl wynika, że Mateusz Kowalski, 17-letni napastnik, w najbliższym czasie ma zostać zawodnikiem włoskiego Udinese Calcio. Klub z Serie A ma zapłacić za młodego snajpera kwotę oscylującą w okolicach miliona euro.

I oczywiście taki zakup jest głównie inwestycją w przyszłość, bo młodzieżowy repzrenetant Polski wciąż nie pokazał w seniorskim futbolu na tyle dużo, aby płacić za niego takie pieniądze. Jednak dla zespołów z tak mocnych lig taki wydatek nie jest bardzo bolesny, a może okazać się świetnym transferem zawodnika z potencjałem rozwojowym.

A Jaga dzięki temu dostanie trochę pieniędzy, które z pewnością się jej przydadzą. Klub już od dłuższego czasu nie jest w bardzo komfortowej sytuacji finansowej. Dlatego też wcześniej odeszli Bogdan Tiru i Ivan Runje, których umowy również dość pokaźnie obciążały budżet płacowy.

Czytaj też:
Niemcy mocno o polskim piłkarzu
Radomiak nie chce się zatrzymywać

ZOBACZ WIDEO: To będzie coś nowego. Fernando Santos zaskoczył

Źródło artykułu: WP SportoweFakty