Klub jest winny Polakowi pieniądze. Włosi alarmują

Getty Images / SSC NAPOLI / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
Getty Images / SSC NAPOLI / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

W wielkie tarapaty finansowe popadł zespół Serie A, Sampdoria, w którym do niedawna występował Bartosz Bereszyński. Polak czeka na spłatę zaległości za ostatni kwartał 2022 roku.

Czarne chmury nad Sampdorią Genua. Zespół zajmuje 19. miejsce w tabeli Serie A, na dodatek "La Gazzetta dello Sport" donosi o sporych problemach finansowych klubu.

"Wynagrodzenia muszą być wypłacone do 16 lutego. Banki pomagają, ale widmo bankructwa pozostaje bardzo wysokie" - piszą włoscy dziennikarze.

Jeśli akcjonariusz większościowy (rodzina Ferrero) nie przeprowadzi oczekiwanej i niezbędnej dokapitalizowania (między 35 a 50 mln) w celu zabezpieczenia spółki do końca sezonu, oficjalnie włączy się potężny alarm.

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz myślał, że dobrze ustawił mur. Ależ uderzył!

Nie jest tajemnicą, że klub zalega pieniądze zawodnikom za ostatni kwartał 2022 roku. Należy wygospodarować kwotę 11 mln euro. Jeśli klub tego nie zrobi, to otrzyma potężną karę.

Piłkarzem Sampdorii do niedawna był Bartosz Bereszyński. Polak 7 stycznia - na zasadzie wypożyczenia - trafił do SSC Napoli. W umowie między klubami zapisano opcję transferu definitywnego. Napoli będzie musiało zapłacić za reprezentanta Polski około 2 mln euro.

Polski obrońca od stycznia 2017 roku jest zawodnikiem Sampdorii, do której trafił z Legii Warszawa za 1,8 mln euro. Jego kontrakt z klubem ważny jest do czerwca 2025 roku. "Bereś" dla zespołu z Genui rozegrał 186 meczów, strzelił jednego gola i miał osiem asyst.

Napoli jest liderem Serie A. Zespół po 20 kolejkach ma 53 punkty na koncie i aż o 13 pkt wyprzedza Inter. Trzecie jest Lazio z 38 pkt.

Przeczytaj także:
Spore wzmocnienie Jagiellonii. Reprezentant Czech zagra w Ekstraklasie
Bramkarz Lecha kompletnie zaskoczony. Tym golem Miedź zapewniła sobie remis

Komentarze (0)