Legia nie traci dystansu do Rakowa. Zagłębie ruszyło zbyt późno
Legia Warszawa wygrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 2:1 w ostatnim sobotnim meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy. Przez godzinę goście grali na wysokim poziomie, ale gospodarze złapali kontakt i doprowadzili do emocjonującej końcówki.
Był kiedyś taki teleturniej "Najsłabsze ogniwo". Trenerzy też często przy analizie najbliższego przeciwnika zwracają uwagę, że w każdym zespole jest słabszy punkt i ewidentnie trener Kosta Runjaić nakazał swoim piłkarzom grać stroną Arkadiusza Woźniaka. Bliżej prawej strony ustawiony był Josue, wspomagał go Paweł Wszołek i tak właśnie padł gol na 0:1. Po świetnym podaniu Portugalczyka Wszołek łatwo ograł Aleksa Ławniczaka i uderzył nie do obrony przy dalszym słupku. Zabrakło tam asekuracji wspomnianego Woźniaka. Legioniści mieli na tej stronie boiska tzw. autostradę.
Goście zdecydowanie przeważali i już do przerwy spokojnie mogli prowadzić wyżej, ale po podaniu Josue (kolejnym, to był główny reżyser gry Legii) z siedmiu metrów Ernest Muci strzelił prosto w doskonale ustawionego w tej sytuacji Jasmina Buricia. To nie był najlepszy mecz w wykonaniu Muciego. Na samym początku nie podał piłki Wszołkowi w sytuacji dwóch na jednego, tylko wdał się w drybling i uderzył niecelnie z nieprzygotowanej pozycji.
Zagłębie zaczęło w miarę odważnie, były próby wysokiego pressingu, gra na jeden, dwa kontakty, jednak wraz z upływem minut coraz więcej pracy mieli obrońcy Miedziowych. Poza jedną okazją Kacpra Chodyny, gdy strzelał z ostrego kąta i doskonale wybronił go Kacper Tobiasz, w zasadzie nic nie działo się pod bramką Legii. Na siłę można by zaliczyć jeszcze niecelny strzał Rafała Adamskiego po rzucie rożnym.
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"W 59. minucie wydawało się, że jest już po zawodach, gdy Josue dołożył drugą tego wieczora asystę. Niezwykle precyzyjnie dograł z rzutu wolnego, trącił piłkę Muci i wyszło z tego idealne wykończenie.
Ale tak się tylko wydawało, bo praktycznie po chwili wrócili do życia kiepsko spisujący się lubinianie. Łukasz Łakomy oddał strzał swoją gorszą prawą nogą z ok. dwudziestu pięciu metrów i zaskoczył nieco zasłoniętego Tobiasza.
To był moment, w którym gospodarze poczuli, że wcale nie muszą przegrać. W końcowych minutach mieliśmy sytuację odwrotną do tej z pierwszej połowy. To zawodnicy w pomarańczowych strojach zepchnęli rywala do defensywy i byli blisko remisu, lecz po jednej z szybkich akcji minimalnie niecelnie strzelił Chodyna.
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1:2 (0:1)
0:1 Paweł Wszołek 37'
0:2 Ernest Muci 59'
1:2 Łukasz Łakomy 65'
Składy:
Zagłębie: Jasmin Burić - Bartłomiej Kłudka, Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Arkadiusz Woźniak (76' Mateusz Grzybek) - Kacper Chodyna (90+1' Tornike Gaprindaszwili), Tomasz Makowski, Łukasz Łakomy, Filip Starzyński (76' Tomasz Pieńko), Damjan Bohar (46' Sasa Zivec) - Rafał Adamski (72' Dawid Kurminowski).
Legia: Kacper Tobiasz - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Igor Strzałek (69' Rafał Augustyniak), Josue (89' Robert Pich), Filip Mladenović (78' Makana Baku) - Ernest Muci (78' Tomas Pekhart), Maciej Rosołek.
Żółte kartki: Kopacz, Starzyński (Zagłębie).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
CZYTAJ TAKŻE:
Rekordowo długi mecz w Zabrzu. Kontrowersji nie brakowało
Trener Radomiaka: Trzeba się mocno natrudzić, by wygrywać w Ekstraklasie
-
❶ ❾ ❶ ❻ Zgłoś komentarz
Nie cierp tak mocno :( -
Ires Zgłoś komentarz
A wkrótce Lech będzie grać z Bodo Glimt i wszyscy zazdroszczą Lechowi ;D -
12 min Zgłoś komentarz
gola z czystej pozycji a sędziowie z var-u przez wiele minut doszukują się nie wiadomo czego(byłem przekonany Bartosz F.nie uzna gola)ale to Polska właśnie,właściciele klubów wykładają ciężkie pieniądze a panowie arbitrzy mają to w... -
❶ ❾ ❶ ❻ Zgłoś komentarz
ZNOWU W ŻYYYCIU CI NIE WYYYYSZŁOOOOOOO PAM PARARAM PARARAM ♫ ♫ BUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHA