"Nie wiem, kiedy Polak miał takie wejście". Strzelił gola Bayernowi i puścił oko w stronę Santosa

Getty Images / Ulrik Pedersen / Jakub Kamiński pokonuje Yanna Sommera
Getty Images / Ulrik Pedersen / Jakub Kamiński pokonuje Yanna Sommera

Jakub Kamiński błyskawicznie rozgościł się na boiskach Bundesligi. - Długo czekałem na pierwszą bramkę. Cieszę się, że stało się to przeciwko Bayernowi - mówił gracz VfL Wolfsburg w rozmowie z Viaplay.

Były zawodnik Lecha Poznań błyszczał w PKO Ekstraklasie, a latem zeszłego roku przeniósł się do VfL Wolfsburg za około 10 milionów euro. Jakub Kamiński szybko zaaklimatyzował się za naszą zachodnią granicą. Z miejsca stał się pierwszym wyborem trenera Niko Kovaca.

Pewnym zaskoczeniem był fakt, że skrzydłowy rozpoczął niedzielny mecz z Bayernem Monachium na ławce rezerwowych. Kadrowicz zameldował się na placu gry w 30. minucie, gdy "Wilki" przegrywały 0:3 z mistrzami kraju. W końcówce pierwszej połowy strzelił swojego premierowego gola w niemieckiej elicie.

Ostatecznie VfL Wolfsburg poniósł porażkę 2:4. Po końcowym gwizdku Kamiński odpowiadał na pytania reportera Viaplay, Artura Wichniarka.

- Długo czekałem na pierwszą bramkę w Bundeslidze. Cieszę się, że stało się to przeciwko Bayernowi, najlepszemu zespołowi w Niemczech. Liczę na to, że przyjdą kolejne i będę pomagał zespołowi. Wszedłem na boisko w 30. minucie i w jakiś sposób udowodniłem, że zasługuję na miejsce w pierwszej "jedenastce". Stać mnie na zdecydowanie więcej. Jestem ambitną osobą. Myślę, że dużo osób o tym wie. Na pewno jestem zadowolony z minut, które dostaję w Wolfsburgu, bo nie wiem, kiedy Polak miał takie wejście do Bundesligi - mówił autor bramki.

ZOBACZ WIDEO: Tego dawno nie było. Fernando Santos kompletnie zaskoczył

W eliminacjach Euro 2024 reprezentację Polski poprowadzi Fernando Santos. Kamiński pojechał z kadrą Czesława Michniewicza na mistrzostwa świata w Katarze i wszystko wskazuje na to, że będzie brany pod uwagę przez nowego selekcjonera. 20-latek nie szczędził pochwał pod adresem portugalskiego szkoleniowca.

- Mam nadzieję, że to będzie nowe rozdanie. Trener Santos nie ma dużo czasu, żeby to wszystko poukładać, ale mam nadzieję, że to zrobi, bo jest doświadczonym szkoleniowcem. Myślę, że na rynku ciężko znaleźć trenera z lepszym CV. Muszę postarać się na boiskach Bundesligi, żeby zasłużyć na powołanie - podkreślił.

Czytaj także:
Benedyczak wrócił na właściwe tory. Kolejny gol na zapleczu Serie A
Nerwy trenera Lecha, niedosyt i nadzieja w Miedzi

Komentarze (0)