Miał być następcą Lionela Messiego, tymczasem za chwilę może go już nie być w Dumie Katalonii. Ansu Fati nie gra tak, jak się spodziewano. Jaka będzie jego przyszłość?
W bieżącym sezonie zaliczył dla FC Barcelony 31 występów (najczęściej wchodzi jednak z ławki) - skompletował w nich sześć goli i trzy asysty.
Sytuację 20-letniego napastnika obserwują inne topowe kluby, które chętnie przeprowadziłyby transfer. W kręgu zainteresowań jego osobą są m.in. ekipy z angielskiej Premier League: Arsenal czy Manchester United.
Hiszpański dziennik "Mundo Deportivo" podał z kolei w ostatnim czasie, że najbardziej na pozyskaniu Fatiego ma zależeć mistrzom Niemiec, czyli Bayernowi Monachium. Rzekomo mieli być najbardziej konkretni.
ZOBACZ WIDEO: Tego dawno nie było. Fernando Santos kompletnie zaskoczył
Czy tak jednak rzeczywiście jest? Nowe wieści w tej kwestii przekazał Florian Plattenberg. Dziennikarz Sky jest doskonale zorientowany w "ruchach" Bawarczyków. Jego wpis w mediach społecznościowych rozwiał chyba wszelkie wątpliwości.
"Fati. Żaden temat dla Bayernu! Brak oferty! Nic!" - napisał krótko.
Dodajmy, że reprezentant Hiszpanii ma ważną umowę z Barceloną do czerwca 2027 roku, a klauzula jego wykupu to... miliard euro!
W swojego podopiecznego wiary nie traci też szkoleniowiec Blaugrany Xavi. - Mam wiele wiary w niego. Ale musimy być cierpliwi. Wróci do swojej najwyższej formy, ciężko na to pracuje. Jego nastawienie na treningach bardzo mi się podoba - przyznał.
Zobacz także:
Jest komunikat Manchesteru City ws. oskarżeń
Wycofane zarzuty nie rozwiązują problemów wielkiego talentu. Ratunkiem Chiny?