Maciej Stolarczyk przed meczem z Pogonią. "Cieszymy się, że w końcu możemy zagrać u siebie"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

- Pogoń ma określoną filozofię i konsekwentnie się jej trzyma. "Portowcy" grali tak przeciwko Śląskowi, który jednak mądrze się bronił - mówił trener Jagiellonii Białystok, Maciej Stolarczyk przed starciem z Pogonią Szczecin.

Przed Jagiellonią Białystok kolejne wymagające spotkanie. W sobotni wieczór rywalem białostockiego zespołu będzie Pogoń Szczecin, która przecież wciąż myśli o wdarciu się do ścisłej czołówki PKO Ekstraklasy, jak i również jest podrażniona niezbyt udanym początkiem rundy. Portowcy zdobyli zaledwie jeden punkt w dwóch pierwszych meczach. Przed pojedynkiem z dziennikarzami spotkał się trener Jagi, Maciej Stolarczyk

Ta rywalizacja będzie wyjątkowa z jednego powodu - przed jej startem z białostockim klubem oficjalnie pożegna się jedna z jego legend, Ivan Runje. - Ivan żegna się nie tylko z Jagiellonią, ale także z piłką. Wszyscy wiemy, ile sił włożył, aby wrócić, a wcześniej tak wiele tutaj osiągnął. Piłka nożna to nie tylko splendor i wspaniałe momenty, ale także trudne chwile jak kontuzje. Spędził wiele lat w Białymstoku i myślę, że zasłużył na tak efektowne pożegnanie - skomentował Stolarczyk.

Jagiellonia po dwóch wyjazdach wreszcie wraca do domu, co cieszy jej szkoleniowca. - Cieszymy się, że możemy zagrać w końcu u siebie po dwóch remisach i grze, która nas nie satysfakcjonuje. Szanujemy te dwa punkty zdobyte w Gliwicach i Łodzi, ale naszym celem jest wygrywanie. Pogoń gra bardzo ofensywnie, co pokazuje nawet ostatni mecz, w którym Portowcy wymienili ponad 700 podań - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!

Niedawno na Podlasie trafiło dwóch nowych graczy. Jednak nie dostali jeszcze minut w ligowych rozgrywkach i kibice zastanawiają się, kiedy to nastąpi. - Dusan Stojinović przyszedł do nas już w trakcie rundy i potrzebuje czasu do adaptacji. Inaczej to wygląda u zawodnika ofensywnego, a inaczej u defensywnego. Powoli wdraża się, poznaje mechanizmy, daje rywalizację w linii obrony. Pierwsze dwa mecze pokazały, że roszady są dość spore, za chwilę będą także kartki - przyznał 51-latek.

Michal Sacek ma duże umiejętności, olbrzymi potencjał i cieszę się, że do nas dołączył. Niedługo zobaczymy go na boisku w żółto-czerwonym trykocie - dodał szkoleniowiec odnosząc się do innego z nowych nabytków.

Oczywiście jak na każdej konferencji prasowej nie mogło zabraknąć tematu osłabień zespołu. - Do zdrowia powoli wracają już wszyscy, z których ostatnio nie mogłem skorzystać. Po ostatnim meczu wypadli Miłosz Matysik i Wojciech Łaski, był problem z Jesusem Imazem. W Łodzi wcześniej plac gry musiał opuścić Marc Gual, ale oni powoli wracają do zdrowia i liczę, że w sobotę będę mógł z nich skorzystać. Wraz ze sztabem i trenerami robimy wszystko, aby mogli być do naszej dyspozycji. Z pewnością ich powrót nam pomoże - zakończył szkoleniowiec.

Pierwszy gwizdek w starciu pomiędzy Jagiellonią Białystok, a Pogonią Szczecin w sobotę, 11 lutego o 20:00.

Czytaj też:
Trener Lechii: Nie ma drogi na skróty
Skuteczność zawiodła piłkarzy Widzewa

Komentarze (1)
avatar
Kempr
11.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co on polepszy jak ci nowi mają się zastanowić skoro nie grają.Ta sama gadka przed i po meczu,czylitłumaczenie się z nieporadności ,braku umiejętności.Jaga powinna wyrzucić go już po rundzie je Czytaj całość