Początek sobotniego meczu ułożył się znakomicie dla kibiców z St Mary's Stadium. Kilkadziesiąt sekund po tym, jak Carlos Alcaraz otworzył wynik, arbiter wyrzucił z boiska Mario Leminę za drugą żółtą kartką.
Po kwadransie przerwy gospodarze roztrwonili jednak jednobramkowe prowadzenie, choć grali przecież w przewadze liczebnej. Wolverhampton Wanderers przeprowadziło szybką akcję, a ustawiony na linii bramkowej Jan Bednarek zablokował strzał Adamy Traore.
Wydawało się, że reprezentant Polski ugasi pożar, tymczasem ten niefortunnie "zatańczył" w polu karnym i wpakował piłkę do własnej bramki. Gol samobójczy został zapisany na konto byłego zawodnika Lecha Poznań.
ZOBACZ WIDEO: On zastąpi Polakom "Lewego" w Bundeslidze? Pomaga mu talizman
"Wilki" poszły za ciosem i ustaliły rezultat na 2:1 trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry. Bednarek zatrzymał pierwsze uderzenie Joao Gomesa, lecz nie zdążył się podnieść z murawy, po czym Brazylijczyk mocno strzelił pod poprzeczkę.
Z pewnością Bednarek nie zaliczy tego występu do udanych. Przypomnijmy, że wypożyczenie kadrowicza do Aston Villi zostało przedwcześnie zakończone. Polak stał się pierwszym wyborem menadżera Southampton FC i w poprzednich dwóch meczach rozgrał po 90 minut. Tym razem się nie popisał.
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
Duży niedosyt Spezii Calcio. Mocne wejście Polaka
Spacerek Bayernu przed Ligą Mistrzów. Rywal rozdawał prezenty