Czy od Widzewa Łódź wymaga się więcej niż od innych? Janusz Niedźwiedź odpowiada

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Janusz Niedźwiedź
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Janusz Niedźwiedź

- To nie jest tak, że wystarczy przez pięć dni przeprowadzić trening strzelecki i skuteczność się poprawi - mówi trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź przed meczem 21. kolejki PKO Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław.

Prowadzony przez niego zespół w trzech ostatnich meczach zdobył cztery bramki, ale... tyle samo stracił i zaliczył trzy remisy. Jednak brak zwycięstwa, szczególnie w dwóch ostatnich spotkaniach z Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk, pozostawia pewien niedosyt.

- Odbieramy to w kwestii rozwiązania treningowego i dotarcia do tego, co chcemy zrobić na boisku. Kreujemy sytuacje, ale pracujemy, żeby ich kreować więcej. Najważniejsze i kluczowe jest to, żebyśmy do sytuacji dochodzili. Ale to nie jedyny element, nad którym pracujemy. To się dzieje wielotorowo. Zwracamy uwagę na wiele aspektów - część z nich wdrażamy w trening, a część na wideo. Najważniejsze jest skupienie na sobie - na tym, co wewnątrz robimy - skomentował na konferencji prasowej szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych.

- Najważniejsze, że kreujemy sytuacje. Finalizacja to jedno, ale liczy się, że dochodzimy do okazji bramkowych. To nie jest tak, że wystarczy przez pięć dni przeprowadzić trening strzelecki i skuteczność się poprawi. Zwracamy uwagę na kilka aspektów, część wdrażamy do treningu, część pokazujemy na materiale wideo. Nasi zawodnicy w dwóch meczach kontrolnych strzelili po cztery bramki, potem z Pogonią trzy, z Jagiellonią jedną, co łącznie daje 11 goli, więc to pokazuje, że potrafimy trafiać do siatki i wierzę, że zawodnicy wykorzystają swoje sytuacje - mówił Janusz Niedźwiedź.

ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"

Widzewiacy w piątek o 20:30 zagrają u siebie ze Śląskiem Wrocław. Łodzianie zajmują czwarte miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy, zaś ekipa z Dolnego Śląska jest jedenasta. W rundzie jesiennej podczas meczu na Tarczyński Arenie padł bezbramkowy remis. W pierwszych trzech kolejkach zespół Ivana Djurdjevicia zaliczył po jednym zwycięstwie, remisie i porażce.

- Ostatnie mecze pokazały, że Śląsk skupia się bardziej na defensywie. Są zwarci i czekają na kontry szybkiego Jastrzębskiego czy Yeboaha albo próbują grania dłuższym podaniem na Exposito. To jest kwestia założeń trenera. Rozmawialiśmy o tym, jaki przebieg może mieć ten mecz, ale najważniejsze jest dla nas, by grać na swoich zasadach. Skład mamy już w głowie, ale jest on uzależniony od sytuacji zdrowotnej w zespole, dlatego ostateczne decyzje zapadną tuż przed meczem - powiedział trener Widzewa Łódź.

Jak ocenić grę drużyny z al. Piłsudskiego w tym sezonie? Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy początek sezonu i fakt bycia beniaminkiem, bilans zespołu trenera Niedźwiedzia jest bardzo dobry. Są jednak ci, którzy mają mocno rozbudzone apetyty i po cichu liczą na przykład na europejskie puchary.

- Nie wiem, czy od Widzewa wymaga się teraz więcej niż pół roku temu, bo my od siebie wymagamy cały czas bardzo dużo. To, co dzieje się dookoła, jest naturalnym procesem. Jesteśmy w wielkim klubie, gramy przed 18 tysiącami ludzi, którzy oczekują charakteru, zaangażowania, walki oraz dobrej gry. Naszym celem jest zwyciężanie, nie ma innej drogi. Chcemy uszczęśliwiać naszych kibiców i wierzę, że w piątek zespół wyjdzie w pełni zdeterminowany, skuteczny, a szalę zwycięstwa przechylimy na swoją stronę - zakończył szkoleniowiec.

Mecz Widzewa ze Śląskiem rozpocznie się na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi w piątek 17 lutego o 20:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Sprawdź także: Homoseksualizm w polskiej piłce. "Żal go, bo musi się kryć"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty