Światełko w tunelu dla Miedzi Legnica. Ich pierwszy raz w 2023 roku

PAP / Maciej Kulczyński / Miedź Legnica - Wisła Płock
PAP / Maciej Kulczyński / Miedź Legnica - Wisła Płock

Zamykająca tabelę PKO Ekstraklasy Miedź Legnica sięgnęła po pierwszy komplet punktów w 2023 roku. Beniaminek przegrywał z Wisłą Płock 0:1, ale ostatecznie zwyciężył 2:1.

Zamykający tabelę PKO Ekstraklasy gracze Miedzi już nie mogą kalkulować. Legniczanie w każdym spotkaniu muszą walczyć o komplet punktów. Niedzielnym rywalem była Wisła, która jeszcze w 2023 roku w lidze nie wygrała.

Od początku sporo działo się w Legnicy. W 3. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Kristian Vallo, uderzenie głową trafiło w słupek. Poprawkę Marko Kolara obronił debuitujący w PKO Ekstraklasie Stefanos Kapino, po chwili próba Rafała Wolskiego poszybowała tuż ponad bramką. W odpowiedzi niecelnie z pola karnego uderzył Maxime Dominguez. W 6. minucie kolejny raz musiał pokazał się bramkarz Miedzi, który w zamieszaniu zdołał odbić piłkę.

Wisła cios zadała w 22. minucie. Błąd popełniła obrona gospodarzy. W pole karne z piłką wpadł Kristian Vallo, uderzenie minęło bramkarza, ale sprzed linii na poprzeczkę piłkę zbił Nemanja Mijusković. Po chwili do piłki dopadł Kolar i strzałem głową z sześciu metrów wpakował do bramki.

Beniaminek nie był w stanie skutecznie odpowiedzieć po stracie bramki. To Nafciarze mogli trafić w 34. minucie. Próbę Dominika Furmana sparował Kapino.

ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"

Miedź nie potrafiła znaleźć sposobu na doprowadzenie do remisu, ale przed przerwą gospodarze dość szczęśliwie wyrównali. W 43. minucie Krzysztof Kamiński wypuścił piłkę, po chwili chcąc ją złapać przewrócił Kamila Drygasa. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Angelo Henriquez, ale jego strzał odbił Kamiński. Golkiper przed uderzeniem wyszedł przed linię i debiutujący w PKO Ekstraklasie Patryk Gryckiewicz nakazał powtórkę. Za drugim razem Henriquez nie pomylił się.

Po zmianie stron obydwa zespoły starały się atakować. Gra częściej toczyła się na połowie gości, jednak brakowało okazji. W 54. minucie Aleksander Pawlak tak podawał do Kamińskiego, że omal go nie pokonał. Bramkarz zachował czujność i złapał piłkę przed linią.

W 61. minucie Miedź wyszła na prowadzenie. Hubert Matynia dośrodkował z rzutu rożnego, a niepilnowany Nemanja Mijusković uderzeniem głową z trzech metrów wpakował piłkę do siatki. W tej sytuacji defensywa gości zachowała się tragicznie.

Przegrywając Wisła odsłoniła się i szukała remisu. Więcej miejsca mieli gospodarze, którzy kontrowali Nafciarzy. W 71. minucie Pavol Stano przeprowadził pięć zmian. Niewiele to dało. Miedź wciąż nie pozwalała Nafciarzom na zbyt wiele.

Dopiero w końcówce przyjezdni zaatakowali i poszukali punktu. W 86. minucie z dystansu uderzył Filip Lesniak, Kapino kapitalną interwencją uratował Miedź. Goście atakowali do końca, ale nie udało im się odmienić losów gry. Legniczanie zdobyli niezwykle ważne trzy punkty. Wisła wciąż czeka na pierwsze w 2023 roku ligowe zwycięstwo.

Miedź Legnica - Wisła Płock 2:1 (1:1)
0:1 - Marko Kolar 22'
1:1 - Angelo Henriquez (k.) 45+1'
2:1 - Nemanja Mijusković 61'

Składy:

Miedź Legnica: Stefanos Kapino - Nemanja Mijusković, Andrzej Niewulis, Jurich Carolina - Giannis Masouras (85' Michael Kostka), Kamil Drygas, Chuca, Hubert Matynia (74' Dimitar Velkovski) - Maxime Dominguez - Luciano Narsingh (67' Dawid Drachal), Angelo Henriquez (67' Koldo Obieta).

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Aleksander Pawlak, Martin Sulek, Adam Chrzanowski, Igor Drapiński (71' Piotr Tomasik) - Kristian Vallo (71' Paweł Chrupałła), Mateusz Szwoch (71' Filip Lesniak), Damian Rasak (71' Damian Warchoł), Dominik Furman (71' Mateusz Lewandowski), Rafał Wolski - Marko Kolar.

Żółte kartki: Mijusković, Drygas, Henriquez, Niewulis, Dominguez (Miedź) oraz Drapiński (Wisła).

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).

Czytaj także:
Szczegółowy terminarz 24. kolejki Fortuna I ligi. Znamy termin hitu Ruch Chorzów - ŁKS Łódź
Fernando Santos na kolejnym meczu PKO Ekstraklasy. W składach... garstka Polaków

Komentarze (0)