W pierwszym meczu pomiędzy FC Barceloną i Manchesterem United emocji i dramaturgii z pewnością nie brakowało. Na Camp Nou padły cztery bramki, a pojedynek zakończył się remisem 2:2. Sprawa awansu do dalszej fazy rozgrywek jest zatem otwarta.
FC Barcelonę czeka w czwartek jeden z najważniejszych meczów w tym sezonie. Rewanż 1/8 finału Ligi Europy z Manchesterem United dobitnie określi aktualne możliwości zespołu. W przypadku porażki, drużyna po raz kolejny mocno zawiedzie na arenie międzynarodowej. Nic dziwnego, że na Blaugranie ciąży duża presja.
- To ważne rozgrywki, ale lubimy i akceptujemy tę presję. Chcemy grać w wielkich meczach. To presja, która nie jest negatywna, ona nas motywuje, stymuluje by dać z siebie jeszcze więcej. Jestem pewien, wierzę, że drużyna stanie jutro na wysokości zadania - podkreślał na konferencji prasował Jules Kounde.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
FC Barcelona w przeszłości doznawała spektakularnych porażek w Europie, między innymi z Liverpoolem, PSG czy Juventusem. Duma Katalonii nie patrzy jednak wstecz i nie ma nic do udowodnienia.
- Zamierzamy awansować do kolejnej rundy, gramy z wielkim zespołem, świetnym zawodnikami na historycznym stadionie. I tyle. Chcemy osiągnąć nasz cel, jakim jest wygranie tych rozgrywek - analizował Kounde.
Mecz Manchester United - FC Barcelona rozpocznie się w czwartek o godz. 21:00.
Zobacz także:
Lech Poznań straci swoją gwiazdę. "Będzie trudno go zatrzymać"
Waży się przyszłość lidera Legii Warszawa. Marzec będzie kluczowy?