Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Wielkie upokorzenie. Co oni zrobili "Lewemu"?! (OPINIA)

Robert Lewandowski w Barcelonie występuje zwykle w pelerynie superbohatera. Tymczasem w niedzielę w Almerii wyglądało to tak, jakby wybiegł na boisko w czapce-niewidce. Jego frustracji trudno było jednak nie zauważyć.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Robert Lewandowski Getty Images / Silvestre Szpylma/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
To czarny tydzień Barcelony i Roberta Lewandowskiego. Po przedwczesnym odpadnięciu z Ligi Europy (co będzie miało dla klubu poważne konsekwencje), teraz Duma Katalonii nie wykorzystała szansy na odskoczenie od Realu Madryt, bo sama potknęła się z Almerią (0:1). Choć takie stwierdzenie to duże niedopowiedzenie.

Oszołomieni porażką na Old Trafford Katalończycy wyrżnęli bowiem na Power Horse Stadium jak dłudzy. Nie da się tego nazwać inaczej niż wielkim upokorzeniem. Almeria to przedostatnia ekipa LaLigi, która przegrała trzy ostatnie mecze, tracąc w nich łącznie 11 goli. A Barcelona w niedzielny wieczór ani razu nawet poważnie nie zagroziła jej bramce.

Nie mogło być jednak inaczej, skoro podopieczni Xaviego zachowywali się tak, jakby Robert Lewandowski długimi fragmentami był niewidzialny. Jakby ktoś zdjął mu z pleców pelerynę superbohatera, w której zwykle występuje i włożył mu na głowę czapkę-niewidkę. Pytanie, czy jeszcze, w szatni czy dopiero w tunelu...

W pierwszym kwadransie Polak miał tylko jeden kontakt z piłką, a w całej pierwszej połowie raptem 13 - najmniej na boisku. W drugiej 19, co daje łącznie "zawrotne" 32 - w Barcelonie mniej mieli tylko bramkarz Marc-Andre ter Stegen i ci, którzy nie rozegrali pełnego meczu. Choć nawet wprowadzeni na boisko w drugiej połowie Raphinha (33) i Marcos Alonso (36) mieli piłkę przy nodze częściej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Przed przerwą piłkę w polu karnym rywali dostał tylko raz, ale po nieudanym dośrodkowaniu Ferrana Torresa jedynie musnął futbolówkę grzywą. A podania do nogi w tzw. "świetle bramki" nie miał ani jednego przez całe spotkanie. "Lewemu" zdarzały się już mecze bez celnego strzału, ale takie bez choćby jednej stworzonej mu sytuacji trudno sobie przypomnieć.

Skąd ta indolencja Barcelony? Trudno ja tłumaczyć tylko nieobecnością Pedriego. "Zemstą" kolegów za zachowanie Polaka wobec Ansu Fatiego (więcej TUTAJ) też raczej nie, bo sabotowanie swojego najlepszego piłkarza byłoby niemądre. Może odpowiedź na to pytanie jest prostsza i zna ją złotousty Przemysław Cecherz: "bo są słabi".

Bez względu jednak na przyczynę frustracja Lewandowskiego nie może dziwić. Zwłaszcza w pierwszej połowie dawał jej upust, kiedy machał rękoma, jakby próbował opanować choreografię do "YMCA" Village People albo starał się o angaż jako sygnalista na Okęciu. I to nie tylko wtedy, kiedy chciał pokazać - jakby to powiedział Dariusz Szpakowski - "jestem".

Gestykulował przede wszystkim po nieudanych zagraniach kolegów. Nie były to reakcje na miarę lidera, na jakiego jest kreowany w Barcelonie. Owszem, jesteśmy przyzwyczajeni do takich obrazków w meczach reprezentacji Polski, ale w Dumie Katalonii "Lewy" raczej trzyma nerwy na wodzy i stroni od takich deprymujących zachowań.

"Raczej" to słowo klucz, bo w podobny sposób zachowywał się w pierwszym meczu po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Wówczas w Walencji zdjął maskę i pokazał nieznane dotąd w Barcelonie oblicze. Teraz zrobił podobnie.

Jakby tak odreagował złość na samego siebie, że kilka miesięcy temu zdecydował się na odejście z Bayernu Monachium za wszelką cenę. Jakby w takich momentach tracił wiarę w projekt i zdawał sobie sprawę z tego, że popełnił błąd.

Trudno jednak nie mieć podobnych wątpliwości, skoro nawet nie potrzeba stratega na miarę Erika ten Haga, by zatrzymać Barcelonę Xaviego. Potrafi to też w końcu Rubi, którego jeszcze niedawno kibice Almerii chcieli wywieźć na taczce. Nie wiem, czy Lewandowskiemu starczy kariery na to, by doczekać momentu, w którym Xavi stanie się takim trenerem, za jakiego się go uważa.

A zmierzająca po tytuł Barcelona znalazła się na ostrym zakręcie tuż przed El Clasico, który - choć rozegrany w ramach Pucharu Króla - może być momentem zwrotnym w sezonie. Duma Katalonii pojedzie na Bernabeu złamana i Królewscy przed finiszem rozgrywek mogą zyskać na nią przewagę psychologiczną. Siedem punktów może się okazać zbyt skromnym zapasem na trudny czas.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty

Mecze Barcelony z udziałem Lewandowskiego obejrzysz na żywo, online na kanałach Eleven Sports w Pilot WP!

Czy FC Barcelona zdobędzie mistrzostwo Hiszpanii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (88)
  • Aeculap46 Zgłoś komentarz
    Barcelona to zlepek zazdrosnych półproduktów ! Robert trafił fatalnie ! Jak ono chcą grać w dziesiątkę , to niech tak grają i przegrywają ! A Robercie kochany , też rusz tyłek i
    Czytaj całość
    zacznij gubić kundli z obrony , którzy grają na granicy faulu , trzymanie za koszulkę dołęga sędzia nie widzi !! Pamiętaj , że jesteś tam obcy , nie jesteś południowcem , nie grasz dla Realu .!!!!
    • Willibald Zgłoś komentarz
      Qrwa, Kmita co za tekst w tytule?! Ty masz wszystko w tym arbuzie po kolei?! Czy brakło ci tabletek?!
      • Pit7 Zgłoś komentarz
        Barcelona to porażka ten klub na dzień dzisiejszy jest słaby w Europie...
        • kozieł Zgłoś komentarz
          Mówili że Adela i inne hejtery są mądrzejsze od sołtysowej kozy ale to NIEPRAWDA
          • Kmicic Zgłoś komentarz
            No Roberto do dzieła! Jaka była taktyka na ten mecz?............ milczenia i może zwolnią trenera, jak to z Bzykiem było.
            • Pele67 Zgłoś komentarz
              Peszko czeka..
              • Katastrofa Magistra Kłoderta. Zgłoś komentarz
                Co za the billny nagłówek. A co mieli mu niby zrobić....
                • Manuel Zgłoś komentarz
                  Trudno powiedzieć czy oni mu zrobili, czy sam sobie zrobił, wydawało sie, że w Bayernie gra była ustawiana pod Lewego, jako jedyny był też egzekutorem karnych, w Barcelonie to wszystko
                  Czytaj całość
                  wygląda inaczej, tam każdy gra również na własne konto, nie ma podań tylko do Lewego. No ale marzeniem jego byla gra w lidze hiszpańskiej.
                  • Tomasz Sobczak Zgłoś komentarz
                    Tym, którzy krytykują nie chodzi o to czy i jak wiele piłek dostaje tylko o to , co robi kiedy już ją ma, a ten problem istnieje od początku jego kariery, tak klubowej jak i
                    Czytaj całość
                    Reprezentacyjnej. Piłka nie może odbijać się od piłkarza jak od " PŁOTU", każdy moze się pomylić, piłka może odskoczyć czasem ale u Lewego to problem " NIEULECZALNY" podobnie jak DRYBLING. Jest chyba jedynym tzw. klasowym piłkarzem na swiecie , który nie potrafi przedryblowć czasem chocby jednego przeciwnika, dlatego przy wszystkich uroczystościach pilkarskich zaproszeni piłkarze podsmiechują się z niego lub zwyczajnie nie zwracają na niego uwagi.
                    • zorkin to zyeb Zgłoś komentarz
                      Tytuł w sam raz dla tut. nieudacznych troli. Wielkie halo bo Barca przegrała 2 z 23 meczów w La Liga. A gdzie Real? - 7 pkt za Barcą... Benzema 4 gole za Lewym.
                      • wojciech126 Zgłoś komentarz
                        Czy uważasz, że mój koment o transparencie kiboli z Wrocławia, zawierał choć jedno słowo nieprawdy? Myślę, że ująłem wszystko odnośnie ich głupiego i nieodpowiedzialnego
                        Czytaj całość
                        zachowania, więc czemu go usunąłeś?
                        • johnydegun321 Zgłoś komentarz
                          Takie podobne sytuacje a nawet jeszcze gorsze byly w Lidze Mistrzow kiedy Dembele mial Roberta na widelcu ale wolal drybling i wejscie w pole karne przez co za kazdym razem tracil pilke.
                          Czytaj całość
                          Podobnie bylo z Raphinha choc mniej. Ostatnio widac u nich poprawe ale to przez nich Barca odpadla w LM. Juz w wtedy Robert powinien o tym mowic glosno i moze graliby dalej w LM. Ronaldo w takich sytuacjach dawal wyraz takiemu zachowaniu juz na boisku i bardzo dobrze bo zawsze dostawal pilke a Lewandowski o wiele zbyt malo reaguje na to. Poza tym w pierwszym meczu z MU sedzia nie podyktowal 2 rzutow karnych na Lewandowskim o czym w ogole sie nie pisalo. Barcelona przegrala jednak przede wszystkim dzieki frustracji i przemeczeniu, gdyz miala 2 wyjazdy do Anglii w przeciagu 4 dni ! Ostatnio pilkarze wracali dopiero 24 lutego wykonczeni po meczu i mieli tylko niecale 2 dni na wypoczynek. Almeria miala 9 dni wolnego !!!
                          • Adela Rozen Zgłoś komentarz
                            he he he, "ta czapkę niewidkę" to on nosi od dawna , a szczególnie w reprezentacji narodowej...
                            Zobacz więcej komentarzy (39)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×
                            Sport na ×