Laureat nagrody Puskasa już w Polsce. "Serca nam waliły"

- W pierwszej chwili schowałem głowę w dół. Wziąłem dwa głębokie wdechy, by nie uronić łzy. A potem radość i duma - opowiada Marcin Oleksy, który w Paryżu zdobył nagrodę za najpiękniejszego gola roku na świecie.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
przemawiający Marcin Oleksy po odebraniu nagrody Getty Images / Gaston Szerman/DeFodi Images / Na zdjęciu: przemawiający Marcin Oleksy po odebraniu nagrody
Tę bramkę widział już cały świat. A w poniedziałek trafienie Marcina Oleksy dla Warty Poznań w meczu amp futbolowej Ekstraklasy obejrzały w Paryżu największe gwiazdy światowej piłki, w tym sam Lionel Messi. Chwilę później okazało się, że to Polak zdobył nagrodę. W wyścigu o nagrodę im. Ferenca Puskasa wyprzedził m.in. Richarlisona i Kyliana Mbappe.

- Dopiero na gali poczułem, że mogę wygrać nagrodę - opowiada we wtorek na lotnisku Okęcie po powrocie z Paryża. - Posadzili mnie z brzegu sali. Zapachniało mi tym, że może się udać, skoro szykują mi wygodniejsze miejsce do wyjścia na scenę - uśmiecha się.

Aż usłyszał werdykt kibiców i ekspertów FIFA. Wtedy musiał wstać i odebrać nagrodę. - W pierwszej chwili schowałem głowę w dłoniach. Wziąłem dwa głębokie wdechy, by nie uronić łzy. A potem radość i duma. Późno puściły emocje. Bałem się przemowy. Próbowałem ją sobie wcześniej poukładać, ale kiedy wszedłem na scenę, wszystko się zmyło - opowiada ze wzruszeniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

Z Paryża wrócił razem z partnerką, Eweliną. To jej oraz dzieciom, Tosi i Tomkowi, zadedykował nagrodę. Zajęć przed i po gali było tyle, że nie zdążyli zobaczyć nawet wieży Eiffla. Dzień później pozował z nią do zdjęć na lotnisku. Kiedy wszyscy dziennikarze skończyli zadawać pytania, wrócił do Eweliny i schował nagrodę do solidnego, czarnego kufra.

- Usiądę w domu i zastanowię się, co zrobić dalej - przyznaje. - Nie chcę zrzucić swoich obowiązków. Będę musiał pogodzić pracę z treningami i przy tym znaleźć chwilę na rozmowę z mediami - wyjaśnia.

Rozmowa z Infantino

Razem z Oleksym i jego partnerką do Paryża wybrała się też mała delegacja polskiego związku amp futbol. Chwilę przez laureatem z samolotu wysiadł prezes Mateusz Widłak. - Zaczynaliśmy dyscyplinę 12 lat temu na sali gimnastycznej, bez piłek, bez strojów bez niczego. A wczoraj Marcin wygrał z Mbappe i zdobył nagrodę Puskasa - mówi z dumą.

- Waliły nam serca, a potem wyskoczyliśmy w górę - opowiada Widłak o emocjach na gali. - Po Marcinie widać było jeszcze większe emocje - dodaje.

Prezes Amp Futbol po raz pierwszy cieszy się z tak dużego sukcesu reprezentanta Polski. Wcześniej cała kadra osiągała sukcesy na mistrzostwach świata i Europy. We wtorek doczekał się niezwykle prestiżowej nagrody indywidualnej. Reprezentant Polski wyprzedził największe gwiazdy.

- To gigantyczna rzecz dla promocji amp futbolu - przyznaje Widłak.

Gala FIFA i nagroda dla Oleksego okazały się okazją do promowania dyscypliny na salonach. - Rozmawiałem z Giannim Infantino. Jest szansa na współpracę amp futbolu z FIFA. Spotkałem też dziennikarza z Węgier. Będziemy tam wprowadzać amp futbol - zdradza Mateusz Widłak.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
"Wysłałem mu właśnie takiego SMS-a". Wzruszające słowa legendy kadry do Marcina Oleksego
Marcin Oleksy wygrał o włos. Są szczegółowe wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×