Poprzedni sezon był wręcz zjawiskowy w wykonaniu Karima Benzemy. Sam Francuz był w znakomitej dyspozycji, a prowadzony przez niego Real Madryt zdobył mistrzostwo Hiszpanii i dołożył zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To też sprawiło, że doświadczony napastnik został wyróżniony pierwszą w swojej karierze Złotą Piłką.
Jednak obecna kampania nie jest już dla niego tak dobra. Przede wszystkim trapią go kontuzje, co nie pozwala mu na złapanie rytmu meczowego, a to później przekłada się na dyspozycję boiskową. Jego ostatnie słabsze występy zaczęły wzbudzać wątpliwości wśród władz klubu.
Po świetnym w jego wykonaniu meczu z Liverpoolem przyszły bardzo przeciętne występy z Atletico Madryt i FC Barceloną. Według dziennika "AS", te dwa ostatnie mecze sprawiły, że w madryckim klubie zaczęły pojawiać się myśli o sprowadzeniu do klubu nowego napastnika.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Jednym z kandydatów do wzmocnienia hiszpańskiego giganta ma być Dusan Vlahović z Juventusu. Serb jest urodzonym goleadorem i ktoś taki z pewnością mógłby się przydać Królewskim. Jednak w biurach na Estadio Santiago Bernabeu w kwestii napastników nic nie jest czarno-białe.
Sezon 2023/2024 będzie przejściowy przed mocną przebudową ofensywy latem 2024 roku. Wtedy do Los Blancos trafi Endrick z Palmeiras, a dodatkowo celami transferowymi będą Kylian Mbappe oraz Erling Haaland. Pierwszy będzie mógł przyjść za darmo po wygaśnięciu umowy z Paris Saint-Germain, a drugi od wspomnianego roku będzie miał w kontrakcie stosunkowo niską klauzulę wykupu.
Zatem w Realu z jednej strony są wątpliwości, czy Benzema (o ile przedłuży wygasającą w czerwcu umowę) i wchodzący do składu Alvaro Rodriguez dadzą radę we dwóch poprowadzić zespół przez cały kolejny sezon. Natomiast z drugiej strony klub waha się, czy jest sens wydawać pieniądze, skoro za rok i tak będzie walczył o kolejnych graczy.
Czytaj też:
Dymisja trenera Lechii? Znamienne słowa
Ekspert grzmi ws. reprezentacji Polski