120 milionów euro za Enzo Fernandeza, ponad 80 mln za Wesleya Fofane czy 70 mln za Mychajło Mudryka. W obecnym sezonie kierownictwo Chelsea FC szastało gotówką na lewo i prawo, sprytnie omijając zasady Finansowego Fair Play.
Efekt jest jednak mizerny. W tabeli Premier League drużyna zajmuje dopiero dziesiąte miejsce (9 zwycięstw, 7 remisów i 9 porażek). Ostatnią deską ratunku dla klubu jest Liga Mistrzów.
"The Blues" we wtorek zagrają z Borussią Dortmund o awans do ćwierćfinału elitarnych rozgrywek. W lepszym położeniu jest niemiecka drużyna, która w pierwszym meczu wygrała 1:0.
- Rywale pokazali już w pierwszym meczu, że są drużyną z najwyższej półki. Widać to po ich wynikach w Bundeslidze, gdzie są w wielkiej formie, wygrywając kolejne mecze. To wiele o nich mówi. Jako drużyna, dobrze radzą sobie w ataku, obronie, mają indywidualności oraz fantastycznego trener - podkreśla trener Graham Potter na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Mimo ogromnego kryzysu, trener Chelsea FC dalej wierzy w swój zespół. Jest przekonany, że na Stamford Bridge drużyna jest w stanie wykrzesać z siebie zdecydowanie więcej niż w ostatnich tygodniach.
- To szansa, by znaleźć się w zaszczytnym gronie, ale zagramy przeciwko bardzo trudnemu rywalowi w niesamowitej formie. Jednocześnie to naprawdę duże wyzwanie. Jestem pewny, że Stamford Bridge będzie wrzało, a my damy z siebie wszystko, by wygrać i awansować - dodaje.
Początek meczu Chelsea FC - Borussia Dortmund we wtorek o godz. 21:00.
Zobacz także:
Chelsea FC nie dogoniła bohatera Borussii. Został jej rewanż
Koszmarna gra Rybusa w Spartaku. Menadżer zabrał głos