Żółta kartka w konkretnej minucie meczu? A może, która z drużyn będzie miała pierwszy rzut rożny w II połowie? W końcu można też wyreżyserować, w której minucie zostanie podyktowany rzut karny dla zespołu X.
Departament Sprawiedliwości federacji piłkarskiej w Rumunii podobno bada jedną z największych afer bukmacherskich w historii. Do takich przecieków dotarli dziennikarze "Gazeta Sporturilor". W proceder miało być zamieszanych aż 20 sędziów piłkarskich. Z poziomu II i III ligi.
Podejrzani sędziowie mieli być w zmowie z graczami, którzy stawiali swoje pieniądze w zakładach bukmacherskich. I podejmowali takie decyzje na boisku, jakie gwarantowały całej grupie zamieszanych w ten proceder oszustów duży zysk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego
- Potwierdzam, że prowadzimy śledztwo ws. grupy sędziów piłkarskich - przyznał prezes rumuńskiej federacji, Razvan Burleanu. - Ze względu na dobro śledztwa nie mogę podać większej liczby szczegółów.
Piłkarska federacja dodała, że o sprawie są już poinformowane wszystkie organy ścigania. Burleanu zadeklarował chęć pełnej współpracy.
- To może być wierzchołek góry lodowej - oceniają rumuńscy dziennikarze. - Aż strach pomyśleć, kto może być zamieszany w tę aferę. Jest mowa o 20 sędziach, ale prawda może okazać się o wiele bardziej brutalna.
Czytaj także: Kolejna afera w Paris Saint-Germain. Zawodnik skończył imprezę bez koszulki >>
Czytaj także: Potężna afera w II-ligowym klubie. Kibice stoją murem za trenerem >>