Mecz Borussii Dortmund z 1.FC Koeln zakończył się dramatem dla jednego z pracowników telewizji Sky, który podczas spotkania pracował jako operator kamery. Wszystko przez zachowanie kibiców drużyny przyjezdnej. Ci w pewnym momencie odpalili pirotechnikę: petardy i race.
Po raz kolejny okazało się, że tego rodzaju rzeczy nie do końca są bezpieczne. Jak informuje "Bild", jeden z wybuchów ranił bowiem operatora, który otrzymał uderzenie w oko. Nie był w stanie kontynuować pracy, ale na szczęście nie była potrzebna interwencja lekarza.
Zachowanie kibiców wywołało złość trenera 1.FC Koeln. Steffen Baumgart podczas konferencji prasowej odniósł się do całej sytuacji. Uważa on, że nigdy do czegoś takiego nie powinno dojść, a władze niemieckiej piłki powinny zmienić przepisy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
- Bardzo jest nam przykro z powodu urazu operatora kamery. Mam nadzieję, że wszystko z nim jest dobrze. W przeszłości już zajmowaliśmy się zachowaniem kibiców, ale problem nie został rozwiązany. Działacze powinni na spokojnie pomyśleć o odpowiednim rozwiązaniu - powiedział Baumgart.
- W żadnym wypadku nie może się wydarzyć to, że ktoś zostanie ranny podczas wykonywania swojej pracy. Trzeba o tym mówić bardzo wyraźnie - dodał Thomas Kessler, dyrektor FC Koeln.
Czytaj także:
Awaryjne powołanie. Czekał rok na powrót do kadry
Są nowe informacje ws. kontuzjowanego reprezentanta Polski. Rzecznik PZPN rozwiał wątpliwości