Są nowe informacje ws. kontuzjowanego reprezentanta Polski. Rzecznik PZPN rozwiał wątpliwości

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Piątkowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Piątkowski

Rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski potwierdził, że na zgrupowaniu kadry nie pojawi się kontuzjowany Kamil Piątkowski. Selekcjoner Fernando Santos powołał już w jego miejsce innego defensora.

Fernando Santos od początku swojej kadencji jako selekcjoner reprezentacji Polski nie ma łatwo. Wielu kadrowiczów zmaga się z kontuzjami, a tuż przed rozpoczęciem obecnego zgrupowania urazów doznali defensorzy - Jan Bednarek oraz Kamil Piątkowski.

Ten pierwszy walczy z czasem, aby wystąpić chociaż w jednym z nadchodzących meczów eliminacji do Euro 2024. - Jeżeli nie będzie mu to doskwierało, to wiadomo, że będzie do dyspozycji, nawet jeżeli nie do obu meczów, to chociaż do tego z Albanią. Dzisiaj jednak trudno jest spekulować - mówił Jakub Kwiatkowski podczas konferencji prasowej.

Znacznie gorzej wygląda za to sytuacja Kamila Piątkowskiego. Wiadomo już, że Fernando Santos nie będzie mógł skorzystać z obrońcy KAA Gent, który w niedzielnym spotkaniu przeciwko Eupen nabawił się urazu mięśnia łydki (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca

"Kamil Piątkowski nie przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji. Uraz mięśniowy, którego doznał we wczorajszym meczu ligowym wyklucza jego udział w meczach z Czechami i Albanią. Na zgrupowaniu jest już powołany w jego miejsce Bartosz Salamon" - napisał rzecznik PZPN w mediach społecznościowych.

Bartosz Salamon w seniorskiej kadrze zadebiutował w marcu 2013 roku za kadencji Waldemara Fornalika. Od tamtego momentu wystąpił w dziesięciu spotkaniach seniorskiej kadry - po raz ostatni w meczu towarzyskim ze Szkocją rok temu.

Reprezentacja Polski w najbliższych dniach rozegra dwa starcia w ramach eliminacji do Euro 2024 - z Czechami w Pradze (24 marca), a trzy dni później przeciwko Albanii na PGE Narodowym.

Zobacz też:
Awaryjne powołanie. Czekał rok na powrót do kadry

Komentarze (0)