W grupie E eliminacji Euro 2024 faworytami do zajęcia dwóch czołowych miejsc są reprezentacje Czech i Polski. Spotkanie tych drużyn zaplanowane jest już na inaugurację zmagań. Zapowiada się wyrównane starcie. Będzie to też debiut Fernando Santosa w roli selekcjonera Biało-Czerwonych.
Czesi do tego meczu przystąpią osłabieni brakiem kontuzjowanego Patrika Schicka. Napastnik ten jest liderem kadry. Dwukrotny reprezentant Czech Martin Lukes przed meczem z Polakami w szczerych słowach ocenił potencjał ofensywnej formacji swojego kraju.
- Jest choćby Adam Hlożek, który jak jest w formie, co pokazuje w Bayerze Leverkusen, potrafi coś zrobić, strzela bramki. Bać jednak nie ma się kogo - to raczej my musimy obawiać się Lewandowskiego - powiedział Lukes.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
Sam Lukes nie potrafił wskazać faworyta konfrontacji Czechów z Polakami. - Zdajemy sobie sprawę, że przed nami ciężkie i prestiżowe spotkanie. Drużyny są wyrównane i gdybym miał typować wynik, to postawiłbym na remis, choć może macie przewagę z tej strony, że w waszej reprezentacji gra Lewandowski. Uważam jednak, że skończy się podziałem punktów - dodał były piłkarz.
Mecz Czechów z reprezentacją Polski rozegrany zostanie w piątek 24 marca w Pradze, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:45. Transmisja w TVP1, która dostępna jest w Pilot WP. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Awaryjne powołanie. Czekał rok na powrót do kadry
Są nowe informacje ws. kontuzjowanego reprezentanta Polski. Rzecznik PZPN rozwiał wątpliwości