Polscy kadrowicze do meczu eliminacji Euro 2024 z Czechami (24 marca w Pradze) nie mogą rozmawiać z dziennikarzami.
Taką decyzję podjął selekcjoner Fernando Santos - prawdopodobnie w odpowiedzi na głośny wywiad Łukasza Skorupskiego dla "Przeglądu Sportowego Onet" w temacie "afery premiowej" na mundialu Katar 2022 (więcej TUTAJ).
Cisza medialna w kadrze, zarządzona przez Santosa, nie podoba się Mateuszowi Borkowi. Komentator nie zostawił suchej nitki na Portugalczyku i reprezentantach.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące opinie nt. Roberta Lewandowskiego. Oto co napisali Hiszpanie
"Śmiech na sali. Takiej parodii dawno nie było" - napisał Borek na Twitterze. - Ale nikt niczego nie wyciszy. Tym bardziej po takich decyzjach. Czy za tydzień czy za trzy miesiące ten temat (rewelacji Skorupskiego - przyp. red.) wróci - dodał na portalu społecznościowym.
Borek dziwił się też, że na konferencję prasową "wypchano" debiutanta Bena Ledermana. - Uważam, że jeśli wczoraj nie było kapitana (Roberta Lewandowskiego - przyp. red.), to idealnym kandydatem na konferencję był Grzegorz Mielcarski - podsumował.