Karol Linetty (znów) wraca do reprezentacji Polski. Choć 28-latek ma za sobą już siedem lat regularnej gry w Serie A, wciąż walczy z łatką niespełnionego talentu. Po braku powołania na mistrzostwa świata w Katarze nie brakowało opinii, że dla pomocnika kadra to już przeszłość.
Fernando Santos dostrzegł jednak dobrą formę zawodnika Torino FC i powołał go na mecze z Czechami i Albanią w eliminacjach do mistrzostw Europy w 2024 roku. A problemy z kontuzjami innych środkowych pomocników mogą sprawić, że w jednym z tych spotkań Linetty wybiegnie w podstawowej "11".
Brak przekonania
Adam Nawałka, Jerzy Brzęczek, Paulo Sousa, Czesław Michniewicz. Od każdego z wymienionych selekcjonerów wychowanek Lecha Poznań dostawał szansę, jednak nigdy nie stał się podstawowym zawodnikiem, od którego rozpoczynalibyśmy wymienianie składu Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
Nawałka zabrał go na EURO 2016, a potem regularnie stawiał na niego w eliminacjach do MŚ w Rosji, jednak na obu turniejach Linetty nie zagrał ani minuty. Brzęczek powołał go na dwa pierwsze zgrupowania, by potem odstawić na blisko dwa lata! Sousa powołał go na EURO 2020, wystawił w meczu otwarcia ze Słowacją, w którym Linetty strzelił gola, by potem nagle odstawić na dwa kolejne spotkania.
Z kolei Michniewicz dał mu tylko dwie szanse i ostatecznie nie powołał na mistrzostwa świata do Kataru. Wówczas powrót do reprezentacji Polski wydawał się mało prawdopodobny, tym bardziej że w rundzie jesiennej w Torino nie zachwycał.
Nie wiemy, czego Linetty życzył sobie w nowym roku, ale piłkarskie życzenia na razie się spełniają. Trener Ivan Jurić zdecydowanie postawił na Polaka i na pewno tego nie żałuje. 28-latek stał się ważną postacią turyńskiej drużyny - nie tylko dobrze spisuje się w destrukcji, ale coraz częściej bierze na siebie odpowiedzialność, gra odważnie, co w Piemoncie jest doceniane.
- Linetty radzi sobie świetnie, nie tylko dzisiaj. W poprzednim roku była duża konkurencja, ale teraz jest fundamentalny, znakomity, rozumie grę. Zagrał naprawdę świetne spotkanie - chwalił go Jurić po niedawnym meczu z Bologną, podobnie jak włoskie media.
- To zdecydowanie jego najlepszy czas w Turynie. Trener mu ufa i to przekłada się na boisko. Jedyne, co można mu zarzucić, to brak skuteczności - mówi WP SportoweFakty dziennikarz "Corriere della Sera" Gianluca Sartori. Zauważa też, jaką rolę spełnia Polak w układance Ivana Juricia.
- Mimo nadal młodego wieku, Linetty jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników drużyny, trzeciego najmłodszego zespołu w Serie A. Tacy zawodnicy są bezcenni dla każdego trenera - dodaje.
Unieść presję
Dobra forma Linetty'ego sprawiła, że jego powrót do kadry nie jest niespodzianką. Także dla eksperta od ligi włoskiej, dziennikarza tygodnika "Piłka Nożna" i Canal Plus, Tomasza Lipińskiego.
- Też nie jestem zaskoczony. Jednak najważniejsze pytanie brzmi: czy zdoła przełożyć swoją dyspozycję z klubu na reprezentację - zastanawia się w rozmowie z WP SportoweFakty. - Widziałbym w nim piłkarza, który może nie da nam wielkich uniesień, ale zagwarantuje solidność. Czyli to, co nam potrzeba. Mógłby być zabezpieczeniem dla Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego.
Nasz ekspert uważa, że Linetty do dobrej gry potrzebuje czuć zaufanie od trenera, tak jak w klubie.
- Do tej pory problemem Linetty'ego była chyba presja. W reprezentacji na pewno jest ona większa niż w klubie. Piłkarsko na pewno się broni, teraz pozostaje kwestia, czy jest w stanie to unieść. W Torino czuje wsparcie trenera, który ceni go za profesjonalizm. Ivan Jurić chwalił go, że nawet w przypadku braku gry Linetty nie kręcił nosem, cały czas pracował na treningach i w końcu wywalczył sobie niezłą pozycję w zespole.
Ostatnia szansa?
Jeśli Linetty dobrze wypadnie w meczach z Czechami i Albanią, przekona do siebie nie tylko nowego selekcjonera, ale także kibiców reprezentacji Polski. Do tej pory były gracz Lecha Poznań i Sampdorii Genua rzadko mógł liczyć na ich pochwały, nawet jeśli grał poprawnie i nie popełniał wielkich błędów.
Lipiński: - Mamy w reprezentacji takich zawodników, którzy bez względu na to, jak zagrają, są zazwyczaj oceniani krytycznie. Linetty jest właśnie jednym z nich. W klubach nie mają przypiętej łatki, nie ciąży na nich odium wiecznego niezadowolenia. Może dlatego jest im łatwiej, mają większą swobodę.
Mecz 1. kolejki eliminacji Euro 2024 Czechy - Polska w piątek o godz. 20:45. Transmisja meczu w TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport Premium 1 oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
Gorąco w reprezentacji Polski. "Szambo wybiło"--->>>
Michał Probierz mówi o współpracy z Santosem--->>>