Jednak nie? Nowe doniesienia ws. Barcelony

Jednym z głównych celów transferowych Barcelony na lato wydawało się pozyskanie prawego obrońcy, ale dziennik "Marca" uważa, że Barca nie sprowadzi żadnego gracza na tę pozycję.

FCBarca.com
FCBarca.com
radość piłkarzy FC Barcelony PAP/EPA / Biel Alino / Na zdjęciu: radość piłkarzy FC Barcelony
Jak podaje "Marca", z Blaugraną byli łączeni m.in. Benjamin Pavard i Juan Foyth, ale klub nie rozważa obecnie kupowania tych piłkarzy. Powodem jest przede wszystkim ich wysoka cena. W dodatku w przypadku Foytha pojawiło się, zdaniem "Sportu", zainteresowanie Realu Madryt. Villarreal nie zamierza jednak negocjować sprzedaży Argentyńczyka i odsyła do jego klauzuli odejścia, która opiewa na 54 miliony euro.

Ta cena powinna okazać się zbyt wysoka nie tylko dla Barcelony, ale i dla Los Blancos. Ponadto Foyth jest uważany w Dumie Katalonii za gracza zbyt podobnego do Julesa Kounde w zakresie posiadania bardziej defensywnego profilu. Z kolei kontrakt Pavarda wygasa już za rok, ale Bayern tanio go nie sprzeda, a i sam zawodnik ostatnio przyznał, że jego zamiarem jest pozostanie w klubie.

W tych okolicznościach "Marca" informuje, że Barcelona nie sprowadzi nikogo na prawą obronę. Klub twierdzi, że to, co ma w kadrze, wystarczy na pokrycie tej pozycji. Przez większość sezonu dobrze sprawdzali się na niej Jules Kounde i okazjonalnie Ronald Araujo, przyczyniając się do solidnej postawy Blaugrany w defensywie w krajowych rozgrywkach.

Inna sprawa, że przy przesunięciu jednego z nich na flankę, drużyna traci stopera, co w skali sezonu może być problematyczne. Rozwiązaniem byłoby, w opinii dyrekcji sportowej, pozyskanie Inigo Martineza jako dodatkowego środkowego defensora. Pytanie brzmi, czy Kounde dostosuje się do okoliczności i gry na prawej stronie obrony.

Nieco bardziej ofensywną opcją zdaniem "Marki" byłby w razie czego Sergi Roberto. Repertuar Hiszpana jest ograniczony, ale musiałby wystarczyć, gdy będą mecze mniej wymagające w zakresie gry defensywnej. Zobaczymy, jakie będzie wejście do zespołu Juliana Araujo, który stopniowo aklimatyzuje się w Barcelonie. Trudno zakładać, żeby miał zaliczyć tak dynamiczny progres jak Alejandro Balde, ale może stanowić kolejną opcję na wypadek problemów.

Czytaj też:
Piotr Koźmiński: Lewandowski wciąż wyjątkowy [OPINIA]
Jedno zdanie. Tak Lewandowski skomentował zwycięstwo Barcelony

ZOBACZ WIDEO: Nowy lider obrony? "Pokazał, że jest szefem"


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×