Oczywiście największym hitem w tej edycji Pucharu Króla jest półfinałowa batalia pomiędzy FC Barceloną, a Realem Madryt, ale naturalnym jest, że nie jest to jedyna rywalizacja na tym etapie rozgrywek. W drugim półfinale mierzą się ze sobą Athletic Bilbao i Osasuna Pampeluna.
W pierwszym spotkaniu rozgrywanym na terenie drugiego z wymienionych zespołów drużyna bardzo mocno kojarzona z Janem Urbanem wygrała 1:0. Z minimalną zaliczką jechała na Estadio San Mames i chciała wywalczyć sobie awans do finału, co byłoby znakomitym przeżyciem zarówno dla zawodników, jak i dla kibiców.
Jednak jeszcze przed meczem pojawiły się pierwsze problemy dla tego zespołu. W mediach społecznościowych przedstawiciele klubu informowali o problemach z dotarciem zespołu na stadion. Policja miała uniemożliwiać dotarcie zawodników na stadion i ostatecznie ci pojawili się na obiekcie 30 minut później, niż było to planowane.
Finalnie wszystko zakończyło się dobrze, a start spotkania został opóźniony o 10 minut, co nie powinno być dużą niedogodnością. Natomiast klub z prowincji Nawarra za pośrednictwem swojego Twittera podał, że oczekuje wyjaśnień i poniesienia odpowiedzialności przez poszczególne osoby.
Taka sytuacja miała się zdarzyć pierwszy raz w historii przyjazdów Osasuny do Bilbao. To może rodzić wątpliwości, czy nie mamy do czynienia z celowym działaniem, które miało wytrącić zawodników tego klubu z równowagi przed tak ważnym spotkaniem.
Czytaj też:
Media są pewne ws. Messiego
Dobre informacje dla Fernando Santosa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii