FC Barcelona latem ubiegłego roku zdołała wydać na nowych piłkarzy ponad 150 milionów euro. Te pieniądze udało się wygenerować dzięki wprowadzeniu w życie dźwigni finansowych (czyli nic innego, jak wyprzedaż majątku klubu przyp. red.).
W tej cenie udało się ściągnąć do klubu aż siedmiu piłkarzy, w tym takie gwiazdy jak Robert Lewandowski czy Raphinha. Mimo tego kadra "Blaugrany" wciąż jest bardzo daleko od takiej, jakiej oczekuje od klubu Xavi.
Hiszpański szkoleniowiec nie ma wątpliwości co do tego, które pozycje należy wzmocnić tego lata. Zdaniem Javiego Miguela z dziennika "AS", trener naciska na aż pięć letnich transferów do drużyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Dziennikarz podaje, że Xaviemu zależy bardzo na sprowadzeniu klasowego prawego obrońcy, wzmocnieniu środka defensywy, kupnie ofensywnego pomocnika, dodatkowego napastnika, a także lewoskrzydłowego. Wisienką na torcie ma być transfer Lionela Messiego.
Trudno wyobrazić sobie obecnie skąd Barcelona miałaby mieć pieniądze na takie ruchy. Dziennikarze "Sportu" podają, że działacze opracowali plan sprzedaży, który zakłada uzyskanie wpływu w wysokości 120 milionów euro.
Wydaje się, że największy wpływ do budżetu może zapewnić pozbycia się Ferrana Torresa czy też Erica Garcii, a może także Francka Kessiego. Każdy z tych piłkarzy jest na rynku warty z pewnością przynajmniej kilkanaście milionów euro.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę