Adrian Siemieniec zaczyna pracę w Jagiellonii. "Nie boję się odpowiedzialności"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

- Obecna sytuacja to carte blanche dla zawodników. Ci, którzy grali rzadziej, liczą, że pokażą się trenerowi - mówił Adrian Siemieniec przed swoim debiutem w roli pierwszego trenera Jagiellonii Białystok.

W Wielkanocny Poniedziałek w Białymstoku zostanie rozegrana bardzo ważna batalia w kontekście walki o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Jagiellonia w "meczu o sześć punktów" podejmie Lechię Gdańsk. Ta rywalizacja będzie również debiutem nowego trenera Jagi, Adriana Siemieńca, który przed starciem wziął udział w konferencji prasowej.

31-latek spotkanie z mediami zaczął od podziękowań. - Na samym początku chciałbym podziękować radzie nadzorczej, prezesowi i dyrektorowi sportowemu za zaufanie. To dla mnie duża szansa. Wiem, że jestem nieoczywistym wyborem, ale nie boję się odpowiedzialności, biorę ją za siebie. Dziękuję kibicom, być może jest to zbyt wczesne, za słowa wsparcia. Czułem, jak całemu miastu zależy na Jagiellonii. Sam mieszkam tutaj od kilku lat i mi również zależy na tym klubie - powiedział.

Wybór akurat tego szkoleniowca był dość zaskakujący. Jak na tę informację zareagował sam zainteresowany? - To jest moment, na który człowiek czeka całe życie. Od wielu lat szkolę się do tej funkcji, kosztem wielu wyrzeczeń. Moja żona sama musi dźwigać wiele obowiązków, nie ma mnie przy dzieciach. Wiele poświęciłem piłce, aby tutaj się znaleźć - wyznał.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

- Nie czuję obawy, uważam, że drużyna potrzebuje kogoś odważnego. Gdybym bał się stanowiska, to po co byłoby to robić. W takiej sytuacji szkoda byłoby mojego czasu. Cieszę się, że klub mi zaufał, zrobię wszystko, aby wszyscy w Białymstoku byli dumni z tej drużyny. Oczywiście zdaję sobie sprawę ze skali wyzwania i odpowiedzialności, ale czego miałbym oczekiwać sam od siebie? - dodał.

Młody trener zdiagnozował przyczynę słabszych występów białostockiego zespołu. - Myślę, że brakuje nam radości w grze. Kiedy się nie układa, pojawia się w drużynie rozczarowanie. Musimy wyzbyć się tego uczucia, szukać pozytywnego nastawienia, pasji, dobrej energii i radości z piłki. Wiem, że wynik jest najważniejszy, odgrywa kluczową rolę w sporcie profesjonalnym , ale czy da się osiągnąć dobry wynik bez pozytywnego nastawienia? No nie - zauważył.

Jak ma wyglądać Jaga trenera Siemieńca? - Ma być drużyną z pasją, zaangażowaniem, głodną, wygrywającą za wszelką cenę, dążącą do zwycięstwa. W takim kierunku będziemy szli. Nie chcę mówić o taktyce i strukturze, ale chcę, aby drużyna prezentowała takie emocje i chcę do niej przekonać zespół, aby to stało się naszą tożsamością, niezależnie od tego, w jakim będziemy grali ustawieniu - przyznał były asystent Ireneusza Mamrota.

Czytaj też:
Air Haaland. Kosmiczny gol! [WIDEO]
Cios za cios w meczu Pogoni z Cracovią

Źródło artykułu: WP SportoweFakty