[tag=620]
[/tag]West Ham United chciał zmazać plamę po kompromitującej porażce 1:5 w starciu z Newcastle United, w którym poważną wpadkę zaliczył Łukasz Fabiański. Brytyjskie media informowały, że kolejne potknięcie drużyny w Premier League może skutkować zwolnieniem Davida Moyesa.
W sobotę "Młoty" stawiły jednak czoła Fulham FC. Szalę zwycięstwa na korzyść West Ham United przechylił autor trafienia samobójczego, Harrison Reed. Z kolei były reprezentant Polski fantastycznie zachował się w pojedynku sam na sam z Andreasem Pereirą.
Fabiański zrehabilitował się tym samym po poprzednim meczu. - To był dla nas nieco dziwaczny mecz. Chcieliśmy się odbić. Miło jest szybko wrócić na boisko i udowodnić, że to, co wydarzyło się przeciwko Newcastle, było bardziej przypadkiem niż tym, co nas charakteryzuje - serwis sportsrooter.com cytuje słowa bramkarza.
Walczący o utrzymanie West Ham zgarnął pełną pulę w meczu derbowym, zaś Fabiański po raz ósmy w bieżącym sezonie ligowym nie dał się pokonać. Golkiper w najlepszy możliwy sposób odpowiedział na krytykę.
- Muszę przyznać, że osobiście to było dla mnie bardzo trudnie. Nie rozegrałem dobrego spotkania z Newcastle. Uważam, że nasza gra poprawiła się tak szybko, bo po trzech dniach mogliśmy zatrzeć obraz tamtego meczu - powiedział.
Czytaj także:
Rekordowy gol Lionela Messiego. Zostawił w tyle Cristiano Ronaldo
Bezbarwny Juventus w hicie kolejki. Lazio blisko Ligi Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź