Co zrobił Ishak?! Cieszył się, a nie powinien [WIDEO]

Twitter / Dobitka Mikaela Ishaka
Twitter / Dobitka Mikaela Ishaka

Mikael Ishak w trakcie sobotniego meczu z Wartą Poznań przeżył rollercoaster. Napastnik Lecha Poznań zmarnował rzut karny, a po chwili trafił do siatki. Zrobił to jednak nieprzepisowo. Jak widać przez moment zapomniał o istniejących regułach.

Podczas 27. kolejki PKO Ekstraklasy kibice byli świadkami derbów Poznania, które miały miejsce przy ulicy Bułgarskiej. Faworyt tego starcia, Lech, wyszedł na prowadzenie za sprawą gola Michała Skórasia jeszcze w pierwszej połowie.

W 62. minucie szansę na podwyższenie wyniku z rzutu karnego miał Mikael Ishak. Szwedzki napastnik strzelił jednak w poprzeczkę i dopiero po chwili trafił do siatki. Choć przepisy mówią jasno, iż egzekutor po uderzeniu w obramowanie bramki, nie może dobić piłki, która nie miała kontaktu z bramkarzem.

Wygląda na to, że zawodnik Lecha Poznań zapomniał o przepisach, bowiem przeszczęśliwy ruszył celebrować gola. Sędzia Daniel Stefański nie uznał go, a Warta Poznań wznowiła grę od rzutu wolnego.

Kolejorz pod koniec spotkania dopiął swego i powiększył prowadzenie. Druga bramkę w sobotnim starciu zdobył Michał Skóraś. Już w doliczonym czasie gry śladami Mikaela Ishaka poszedł Adam Źrelak, który również nie wykorzystał "jedenastki".

Wygrana pozwoliła Lechowi utrzymać trzypunktową przewagę nad Pogonią Szczecin. Obie ekipy walczą w sezonie 2022/2023 o podium PKO Ekstraklasy. Nad nimi znajdują się jeszcze dwa zespoły - Raków Częstochowa oraz Legia Warszawa.

Zobacz też:
Męczarnie PSG w Nicei. Przełamanie, ale postępu brak

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty