Manchester City mierzący się z Bayernem Monachium w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Mistrzów miał być hitem tej fazy rozgrywek. Po pierwszej połowie do takiego miana wiele brakowało, ale goście wciąż byli w grze, choć przegrywali 0:1 po pięknym golu Rodriego [WIĘCEJ TUTAJ].
Druga część spotkania wszystko zmieniła. Bayern właściwie nie tworzył większego zagrożenia pod bramką Edersona. Do tego słabo spisał się Dayot Upamecano, który o tym występie będzie chciał zapomnieć.
Obrońca Bayernu był jednym z prowodyrów utraty gola na 0:2. Upamecano próbował wyprowadzić spokojnie piłkę spod własnej bramki, jednak po błędzie stracił ją na rzecz Jacka Grealisha.
Angielski pomocnik skutecznie wywarł presję i po odbiorze zagrał piętką do obiegającego go Erlinga Haalanda. Norweg zamiast strzelać zdecydował się na niesamowicie inteligentne wycofanie piłki miękką wrzutką w pole karne. Futbolówka spadła idealnie na głowę Bernardo Silvy. Portugalczyk spuentował całą akcję, pokonując Yanna Sommera.
Drugiego gola strzelił już Haaland. Norweg wykorzystał doskonałe dośrodkowanie w pole karne i z bliska nie dał szans bramkarzowi, ustalając wynik na 3:0 dla zespołu prowadzonego przez Pepa Guardiolę.
Rewanż odbędzie się w Monachium. Spotkanie zaplanowano na 19 kwietnia. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmieć powinien o 21:00.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!