Kucharski górą w sporze z Lewandowskim. Prokuratura jednak nie odpuszcza

Sąd przychylił się do wniosku Cezarego Kucharskiego ws. poręczenia finansowego. Sport.pl informuje, że były menedżer nawet nieźle zarobi z tytułu odsetek. Prokuratura jednak jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Cezary Kucharski WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Cezary Kucharski
W ostatnich dniach znowu jest głośno o sporze Cezarego Kucharskiego z Robertem Lewandowskim, który trafił do sądu. Były menedżer piłkarza FC Barcelony udzielił głośnego wywiadu w Przeglądzie Sportowym Onet, w którym ujawnia kulisy współpracy i rozstania z kapitanem reprezentacji Polski. Do niektórych wypowiedzi odniósł się w WP SportoweFakty pełnomocnik sportowca prof. Tomasz Siemiątkowski.

Jak informuje Sport.pl, Kucharski niedawno odniósł mały sukces w sporze z Lewandowskim. Chodzi o poręczenie majątkowe, które początkowo wynosiło 4,6 mln zł. Potem znacznie je zmniejszono do kwoty 500 tys. zł i dopiero wtedy agent piłkarski wniósł opłatę.

Pod koniec marca sąd, który prowadzi sprawę, przychylił się do wniosku Kucharskiego o całkowite uchylenie poręczenia majątkowego. Prokuratura jednak nie odpuszcza i złożyła stosowne zażalenie. Tłumaczone to jest faktem, że menedżer może wpływać na świadków, którzy są zaangażowani w sądowy spór.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

Okazuje się, że Kucharski może nieźle zarobić. Jeżeli sąd ostatecznie podtrzyma swoją decyzję, to oskarżonemu będą się należały odsetki od kwoty, którą wpłacił na początku 2021 roku. Łącznie będzie to około 100 tys. złotych.

Cezary Kucharski początkowo musiał nie tylko wpłacić poręczenie finansowe, ale także nałożono na niego m.in. zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny. Już wcześniej nie tylko zwrócono mu paszport, ale także uchylono konieczność stawiania się na komisariacie policji. Nadal jednak obowiązuje go zakaz kontaktowania się z Robertem i Anną Lewandowskimi.

Lewandowski pozwał do sądu swojego byłego menedżera za rzekomy szantaż. Potem jego żona zeznała w sądzie, że cała sprawa tak mocno ją dotknęła, że miała ataki paniki. Sprawa sądowa toczy się bez udziału mediów.

Po tym telefonie Lewandowskiego wszystko się posypało. "Zszokował mnie" >>
"Prawie się pobili". Ujawnił kulisy konfliktu "Lewego" z Błaszczykowskim >>

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×