Gavi zaczynał w klubiku La Liara, w małej miejscowości pod Sewillą. Trafił tam w wieku sześciu lat, a dziś uważany jest za jeden z największych talentów Barcelony.
Jego klauzula odejścia w kontrakcie z Dumą Katalonii to miliard euro.
Młody Hiszpan jest przyszłością Barcy, a tamtejsze media podkreślają, że Gaviego łączą szczególne relacje z Robertem Lewandowskim. Polak jest dla niego jak starszy brat.
Tę więź dostrzegają też w Los Palacias y Villafranca, miejscowości, w której Gavi przyszedł na świat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
- Trafił do nas, gdy miał sześć lat. I muszę powiedzieć, że od razu zaimponował - opowiada nam Manuel Vasco "Batalla", pierwszy trener Gaviego we wspomnianym klubie La Liara. - Wyróżniał się pod wieloma względami. Choćby tym jak świetnie prowadził piłkę. Pod tym względem nie miał sobie równych - mówi nam Vasco.
Nigdy nie opadał z sił
Gavi imponował jeszcze czymś innym, choć gdy się patrzy na niego, wcale to nie jest takie oczywiste. - Siłą. Tak, tak, siłą. Wiem, że widząc jego sylwetkę, to wniosek daleki od oczywistego, ale było po prostu tak, że gdy inni tracili siły w trakcie meczu, to jemu jakby energii nie ubywało, a wręcz przeciwnie - opowiada pierwszy trener piłkarza, który zdobywając gola w Katarze stał się trzecim najmłodszym strzelcem w historii mundialu (pierwsze miejsce należy do Pelego).
Musi złapać luz do strzelania goli
Po dwóch latach w małym klubie Gavi trafił do Betisu i pokazał coś, co zwróciło na niego uwagę największych klubów. - Spokojnie, w Barcelonie też zacznie to pokazywać, ale jeszcze trochę trzeba na to poczekać - mówi nam Manuel Vasco.
O co chodzi? O skuteczność. W Betisie, w zespole juniorskim, Gavi strzelił aż 96 goli w jednym sezonie. - I wtedy się zaczęło. Chciał go Real Madryt, namawiało Atletico Madryt, ale gdy pojechał do La Masii, to już nie chciał stamtąd wracać. Powiedział rodzicom, że tam jest jego miejsce - opowiada nam dumny Vasco, który podkreśla, że teraz Gavi strzela mniej, bo gra bardzo uważnie. Gdy jednak złapie większy luz, to jego zdaniem będzie strzelał dużo więcej.
Nie potrafił przegrywać
Obecnie o Gavim mówi się jednak nie tylko w kontekście jego umiejętności, ale i porywczego charakteru. - W jakimś sensie zawsze taki był - mówi nam jego pierwszy trener. - To jest urodzony zwycięzca, nie potrafi przegrywać. A że na przykład w Madrycie narzekają na jego agresywność? Zaraz, zaraz. Mówią to ci, którzy mieli u siebie Casemiro, Ramosa czy Pepe?! Przy nich Gavi to... No, ale prawdą jest, że będzie musiał nad sobą panować, bardziej kontrolować emocje.
Miał grać na skrzydle, a był wszędzie
O charakterze, ale i o niespożytej energii Gaviego świadczy jeszcze jeden przykład. - Kiedyś chciałem, żeby zagrał na skrzydle, bo na środku też mieliśmy bardzo dobrego chłopaka. Ale oświadczył, że na skrzydle to on nie zagra. Powiedziałem, że albo skrzydło, albo ławka. Efekt? Biegał wszędzie i trudno było stwierdzić, na której pozycji występuje, bo co chwila ją zmieniał - śmieje się Vasco.
Teraz Gavi rozwija się u boku Lewandowskiego. - Widać, że Robert ma dla niego ogromne znaczenie. Stara mu się pomóc. Też słyszę o dobrych relacjach między nimi i bardzo mnie to cieszy. To, co ma Lewandowski, młody gracz nie kupi. Ani Gavi, ani nikt inny. Dlatego bardzo się cieszę, słysząc, że Robert jest jak starszy brat dla mojego wychowanka.
Robert sobie poradzi
Pierwszy trener Gaviego broni też Roberta, jeśli chodzi o jego ostatnią formę. - Dajmy spokój. Gdy Messi nie strzelał w kilku meczach, to też niektórzy zaczynali jakieś liczenie. Nie ma się co przejmować. A ewentualny powrót Messiego? Patrząc na duet Messi - Lewandowski na pewno bardziej skorzystałby Polak. Bo oznaczałoby to dla niego 4-5 okazji bramkowych w meczu więcej po zagraniach Leo.
A na koniec jeszcze jedno. Ze względu na to, że Barcelona ma problemy formalne z rejestracją Gaviego, to niektórzy obawiają się, że Hiszpan może odejść już latem. Ostatnio plotkowano na przykład o tym, że toczą się rozmowy z Chelsea.
- Na pewno gdzie indziej Gavi zarobiłby więcej, bo wiadomo jaka jest sytuacja Barcelony. Ale jestem spokojny, że zostanie. On chce odnosić sukcesy z tym klubem. Ma się tu od kogo uczyć, a Robert Lewandowski jest dla niego świetnym nauczycielem. I niech to się przez najbliższe lata nie zmieni - życzy sobie odkrywca talentu Gaviego.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Surowa decyzja Bayernu co do Mane
Burmistrz Florencji odpowiedział fanom Lecha