Włoskie media informują, co Szczęsny usłyszał w piątek od lekarzy

To były przerażające chwile: pod koniec I połowy meczu Juventus - Sporting Lizbona (ćwierćfinał Ligi Europy) Wojciech Szczęsny złapał się za klatkę piersiową. Wyglądał bardzo źle. Po kilku minutach opuścił boisko. Zajęli się nim lekarze.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Wojciech Szczęsny Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Nie takich emocji spodziewaliśmy się w meczu Juventus FC vs Sporting Lizbona. Jak informowaliśmy jeszcze w czwartek (13.04.) wieczorem za włoskim dziennikarzem Romeo Agrestim, "Wojciech Szczęsny miał kołatanie serca" (TUTAJ przeczytasz więcej >>).

Sytuacja wyglądała bardzo poważnie. Polak trzymał się za klatkę piersiową, nie mógł złapać głębokiego oddechu, płakał... Po kilku minutach rozmowy z lekarzem, powoli zszedł z boiska. Od razu zabrano go na badania lekarskie.

Jeszcze w nocy Juventus poinformował oficjalnie, że pierwsze badania wyszły dobrze. - Nie ma powodów do niepokoju - można było przeczytać. Wśród doniesień włoskich mediów padło hasło "tachykardia". Szczęsny miał mieć właśnie kołatanie serca. Trwało to przez kilka chwil. Ale nie można lekceważyć takiego nagłego ataku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

Dzisiaj (piątek, 14.04.) okazuje się, że polski bramkarz przeszedł kolejne badania. Nowe informacje przekazali dziennikarze "Corriere della Serra" oraz telewizja Sky Sport.

- Jak zapowiadał sztab medyczny Juventusu, tak zrobił - czytamy. - W piątkowy poranek polski bramkarz przeszedł kolejne badania medyczne. - Na całe szczęście wszystko jest w porządku. Nie znaleziono żadnych problemów ze zdrowiem Polaka.

Czy Szczęsny będzie brany pod uwagę przy wyborze kadry na najbliższy mecz ligowy (Juventus gra na wyjeździe z US Sassuolo - w niedzielę, 16.04.)? Massimiliano Allegri na razie nie podjął decyzji.

Czytaj także: Dramat w meczu Juventusu. Szczęsny mówi, od czego się zaczęło >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×