Przed rozpoczęciem kolejki w PKO Ekstraklasie piłkarze Pogoni Szczecin byli na czwartym miejscu w tabeli z konkretną przewagą sześciu punktów nad piątym zespołem. Tym samym Portowcom niewiele brakuje do awansu do eliminacji Ligi Konferencji Europy w trzecim sezonie z rzędu. - Sytuacja stała się dobra, ale pozostało jeszcze kilka kolejek i musimy zostać skoncentrowani - mówi w klubowej telewizji Wahan Biczachczjan.
Ormianin strzelił gola zza pola karnego w poprzednim, wygranym 3:2 meczu z Cracovią. Generalnie wszystkie trafienia Pogoni w starciu z Pasami było urodziwe. To rozstrzygające Alexandra Gorgona padło po zgrabnej wymianie podań wewnątrz pola karnego.
- Pogoń zawsze ma zamiar grać piłką i to normalne, że chcemy rozgrywać i kombinacyjnie atakować. Ostatnie gole to potwierdzenie pracy, którą wykonujemy z tygodnia na tydzień. Z czasem takich goli będzie jeszcze więcej - zapowiada Biczachczjan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
- Po wyjeździe na kadrę Armenii nie mogłem normalnie trenować z powodu kontuzji. Trenerzy zdecydowali, że pojadę na mecz z Lechem, chociaż nie byłem gotowy na sto procent. Już w meczu z Cracovią wszystko było ok. i mogłem wykorzystać szansę. Możliwość zagrania w podstawowym składzie to najlepsze, co może być dla piłkarza - dodaje Ormianin.
W sobotę o godzinie 20 rozpocznie się mecz Pogoni na stadionie Lechii Gdańsk. Jeżeli drużyna z Trójmiasta natychmiast nie wróci do punktowania, mogą to być ostatnie takie derby Pomorza w najbliższym czasie. - Nie ma zespołu w ekstraklasie, który aktualnie nie potrzebuje punktów. Zmobilizowani pojedziemy walczyć do Gdańska - zapewnia Biczachczjan.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"