Asysta Krzysztofa Piątka. Po przerwie była riposta

Getty Images / Giuseppe Maffia/NurPhoto / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Giuseppe Maffia/NurPhoto / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek co prawda nie przerwał niemocy strzeleckiej, ale asystą pomógł Salernitanie w zdobyciu gola. Podopieczni Paulo Sousy zremisowali 1:1 z Torino FC. Takim samym wynikiem zakończyło się starcie US Lecce z UC Sampdorią.

Krzysztofa Piątka nie zabrakło w podstawowym składzie Salernitany. Trener Paulo Sousa przygotował ofensywne ustawienie z grającymi za plecami Polaka dwoma zawodnikami Boulayem Dią oraz Grigorisem Kastanosem.

Odważne ustawienie zdało egzamin i w 9. minucie Salernitana zdobyła prowadzenie 1:0. Przy golu Tonny'ego Vilheny asystował Krzysztof Piątek. Kadrowicz Fernando Santosa zastawił piłkę w polu karnym przed przeciwnikami i wyłożył ją kompanowi z zespołu. Vilhena pokonał Vanję Milinkovicia-Savicia sprytnym kopnięciem z 16. metra. Serb nawet nie drgnął i obserwował lądowanie piłki w narożniku bramki.

Torino zagrało bez Karola Linettego w jedenastce. Po przerwie do remisu 1:1 doprowadził Antonio Sanabria, który w przeszłości był następcą Krzysztofa Piątka w kadrze Genoi. Paragwajczyk pozbawił prowadzenia gości po dograniu Aleksieja Miranczuka. W środku pola karnego miał zdecydowanie za dużo miejsca i poradził sobie z Guillermo Ochoą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Klich w nowej roli. Zobacz, jak sobie poradził

W innej sytuacji meksykański bramkarz mocno pomógł Salernitanie. Guillermo Ochoa popisał się interwencją po uderzeniu Valentino Lazaro. Torino starało się pójść za uderzeniem po wyrównaniu, jednak gospodarze nie rozstrzygnęli meczu. Krzysztof Piątek grał przez niespełna godzinę, a jego zmiennikiem był Federico Bonazzoli.

W pierwszym niedzielnym meczu Serie A doszło do podziału punktów. US Lecce zremisowało 1:1 z UC Sampdorią i nie jest to wynik, który znacząco poprawił sytuację obu zespołów w tabeli. Gospodarze jeszcze nie są spokojni o pozostanie w elicie, a Sampdoria tkwi na dnie.

Lecce znalazło się na prowadzeniu w 31. minucie dzięki szybkiemu atakowi. Gabriel Strefezza wykonał pomysłowe podanie w pole karne między zdezorientowanych przeciwników, a Assan Ceesay zakończył je uderzeniem z półwoleja do siatki. Sampdoria wyrównała w 75. minucie miękkim strzałem zmiennika Jese Rodrigueza, który poradził sobie mimo ostrego kąta po podaniu Manolo Gabbiadiniego.

30. kolejka Serie A:

Torino FC - US Salernitana 1919 1:1 (0:1)
0:1 - Tonny Vilhena 10'
1:1 - Antonio Sanabria 57'

US Lecce - UC Sampdoria 1:1 (1:0)
1:0 - Assan Ceesay 31'
1:1 - Jese Rodriguez 75'

Czytaj także: Fiorentiny była rozpędzona przed starciem z Lechem Poznań
Czytaj także: Juventus i Arkadiusz Milik mają czego żałować

Komentarze (0)