Kilka dni temu doszło do napięcia na linii Paulo Sousa - Massimiliano Allegri. Trener Juventusu zarzucił byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski nieeleganckie zachowanie. Wcześniej Sousa krytykował trenera po spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Europy pomiędzy Starą Damą i Sportingiem Lizbona.
Jego słowa wywołały małą burzę. Wszystko zmierza jednak do końca medialnego konfliktu. Sousa postanowił przeprosić swojego kolegę po fachu.
- Nigdy nie jestem banalny ani powierzchowny, gdy mówię o piłce nożnej. Mam opinię, jestem trenerem z osobowością. Zawsze miałem rację i szanowałem innych. Jeśli nie szanowałem Allegriego, to przepraszam - powiedział w rozmowie z telewizją DAZN.
A wszystko zaczęło się od krytycznej opinii na temat Allegriego. - To typowa drużyna Massimiliano Allegriego - bardzo podstępny zespół skoncentrowany na końcowym rezultacie. Nawet gdy wydaje się, że są w trudnej sytuacji, tak nie jest - wypalił Sousa w rozmowie z dziennikiem "Record". Te słowa nie spodobały się Allegriemu.
Trener Juventusu w mocnych słowach odpowiedział Sousie, który obecnie pracuje w walczącej o utrzymanie Salernitanie. - Sądzę, że mówienie o stylu gry innej drużyny jest nieeleganckie. Tak wygląda brak szacunku. Najwidoczniej są trenerzy potrafiący zarządzać jednocześnie własnym zespołem i innymi - odpowiedział szkoleniowiec zespołu z Turynu.
Czytaj także:
Będzie zaskakujący transfer Zielińskiego? Włosi ustalili, ile trzeba za niego zapłacić
Zdecydowała końcówka. Kapitalny mecz Legia - Lech