We wtorek dwa kluby zajmą połowę miejsc w półfinałach Ligi Mistrzów. Po raz pierwszy w historii może się tam dostać Napoli, dla którego już wejście do ćwierćfinału jest najlepszym wynikiem w historii. Sukces Azzurrich to jednocześnie ostatnia szansa na zobaczenie Polaka w decydującym meczu Champions League. W zespole Luciana Spallettiego gra regularnie Piotr Zieliński, a w kadrze są także Bartosz Bereszyński i Hubert Idasiak.
Włoski dwumecz rozpoczął się w Mediolanie. AC Milan zwyciężył 1:0 dzięki strzałowi Ismaela Bennacera. Rossoneri poradzili sobie z atutami Azzurrich i pokonali ich po raz drugi w rundzie wiosennej. Ustępujący mistrz Włoch wygrał z głównym kandydatem do zdobycia scudetto również w Serie A. Na dodatek zrobił to efektownie 4:0 na Stadio Diego Armando Maradona, co dodaje mu pewności siebie przed kolejną wizytą w Neapolu.
Sześć dni między pierwszym a drugim meczem były w Italii czasem gorących dyskusji, przymiarek. Szerokim echem odbiło się sędziowanie pierwszego meczu przez Istvana Kovacsa. Zgodnie z medialnymi doniesieniami, Rumun zapłacił za błędy popełnione w Mediolanie odsunięciem od meczów w europejskich pucharach do końca sezonu. Pewne jest, że UEFA przed rewanżem sięgnęła po asa z rękawa, czyli polskich sędziów z Szymonem Marciniakiem na czele.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Decyzje Kovacsa mają konsekwencje dla Napoli. Trener Spalletti nie może skorzystać w rewanżu z zawieszonych Andrego-Francka Zambo Anguissy i Kima Mina Jae. Wielkim wzmocnieniem ofensywy Napoli będzie powrót po kontuzji Victora Osimhena. Nigeryjczyk jest najskuteczniejszym piłkarzem Azzurrich, który w dużej mierze wprowadził ich do ćwierćfinału.
- Będę szczęśliwy tylko w razie awansu. Inne pocieszenia są bez znaczenia. W pierwszym meczu zasłużyliśmy na więcej i jestem przekonany, że możemy osiągnąć cel - zapowiada Spalletti na konferencji prasowej. - Victor daje nam głębię składu, jest naszym punktem odniesienia. Mamy bardzo precyzyjne mechanizmy wypracowane z nim w składzie. Jasne pozostaje, że to nie sam Osimhen, a cała drużyna wprowadziła nas do ćwierćfinału i wkładu wszystkich zawodników będzie potrzeba również w najbliższym meczu.
Oba zespoły nie zwyciężyły w weekend w Serie A. Napoli zremisowało 0:0 z Hellasem Werona, a Milan 1:1 z Bologną. Trener Stefano Pioli stara się zarażać spokojem po tym jak razem z podopiecznymi przezwyciężyli głęboki kryzys z początku roku. Spokoju nie było z kolei pod hotelem, w którym spędzili noc mediolańczycy. Około 200 kibiców Napoli postanowiło zakłócić noc gościom.
- Awansuje zespół, który lepiej wykorzysta sytuacje podbramkowe. Możliwość rozegrania tego meczu w gorącej atmosferze w Neapolu to piękna rzecz. Zmotywuje ona piłkarzy Napoli, ale i nas - zapowiada trener Pioli. - Jeśli chodzi o powrót Osimhena, to zawsze przykładamy wielką uwagę do atutów naszych przeciwników. Szczególnie, jeżeli powraca tak silny i utalentowany piłkarz.
Także we wtorek dokończenie dwumeczu Chelsea FC z Realem Madryt. Drużyna Carlo Ancelottiego zdobyła przewagę 2:0 przed rewanżem na Stamford Bridge, więc mało wskazuje na to, że ich próba obrony trofeum zakończy się w Londynie. W poprzednim sezonie Chelsea sprawiła Królewskim dużo problemów w rewanżu, co powinno zwiększyć czujność faworyta.
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów:
SSC Napoli - AC Milan / wt. 18.04.2023 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 0:1.
Chelsea FC - Real Madryt / wt. 18.04.2023 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 0:2.
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale