Gra Joao Feliksa w Atletico Madryt nie wygląda tak, jak wyobrażano to sobie w momencie transferu Portugalczyka. W 2019 roku wychowanek Benfiki Lizbona trafił do stolicy Hiszpanii za ponad 120 milionów euro i wydawało się, że mamy do czynienia ze świetnym transferem na przyszłość.
Kilka lat minęło, a Portugalczyk miał zaledwie momenty, w których pokazywał pełnię potencjału. Dodatkowo jego współpraca z trenerem Diego Simeone nie układała się zbyt dobrze, co chyba również nie jest tajemnicą. Tego efektem było styczniowe wypożyczenie do Chelsea.
Od początku mówiło się, że londyńczycy będą mieli problemy z wykupieniem go, bo Atletico oczekuje minimum 100 milionów euro. Teraz agent atakującego poszukuje mu nowego klubu, w którym ten mógłby kontynuować karierę. Los Colchoneros wykluczyli dwa zespoły, którym go nie sprzedadzą.
ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"
Z informacji podanych przez dziennik "Marca" wynika, że z grona potencjalnych kupców zostali wykluczeni Real Madryt oraz FC Barcelona. Atletico nie chce wzmacniać swoich krajowych rywali i woli wytransferować Portugalczyka do innej ligi. Najprawdopodobniej mówimy o jednym z angielskich zespołów.
Wciąż nie można wykluczyć, że drużyną, która go sprowadzi będzie Chelsea, ale też inni przedstawiciele Premier League wykazują zainteresowanie reprezentantem Portugalii. W tym gronie są m.in. Arsenal czy Manchester United.
Czytaj też:
Barcelona dogadała się z napastnikiem
Wielka wyprzedaż w Chelsea