Xavi skomentował mecz w wykonaniu Lewandowskiego

PAP/EPA / TONI ALBIR / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Martin Montoya
PAP/EPA / TONI ALBIR / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Martin Montoya

Robert Lewandowski dorzucił swoją cegiełkę do zwycięstwa FC Barcelony i zaimponował swojemu trenerowi. Xavi uważa, że Polak jest bardzo istotnym elementem zespołu.

W ostatnich tygodniach piłkarze FC Barcelony zbyt często gubili punkty, ale w sobotni wieczór uciszyli krytyków zwycięstwem 4:0 nad Realem Betis. Robert Lewandowski dał radość kibicom na Camp Nou w 36. minucie potyczki. W drugiej odsłonie zmarnował jednak dwie klarowne sytuacje.

Na chwilę obecną Xavi nie ma do dyspozycji innej "dziewiątki" i konsekwentnie stawia na reprezentanta Polski. Szkoleniowiec pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej, gdzie wyłącznie w superlatywach wypowiadał się na temat 34-latka.

- Zawsze rozmawiamy o napastnikach, ponieważ istotne jest to, że zdobywają bramki. Robert trafił do siatki w poprzednim spotkaniu i dzisiaj również - mówił Xavi o Lewandowskim, który wraca do optymalnej formy.

Lewandowski zanotował trafienie też w przegranym 1:2 starciu z Rayo Vallecano. Łącznie ma już w swoim dorobku 19 goli, dzięki czemu jest liderem klasyfikacji strzelców Primera Division. Pozycję wicelidera zajmuje Karim Benzema (17 bramek).

ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka na finiszu sezonu. "To nie wchodzi w grę"

- To duży pozytyw również dla niego wygrać mecz i uczestniczyć w zdobywaniu bramek. Jest to kluczowe. Robert robi różnicę i jest bardzo ważny dla zespołu - kontynuował opiekun FC Barcelony.

Xavi skomentował także występ Lamine'a Yamala - najmłodszego debiutanta w historii klubu. Jego zdaniem, 15-latek swoją grą przypomina Lionela Messiego. - Jest podobnym piłkarzem. Ma wrodzony talent i jest bardziej dojrzały niż wskazywałby na to wiek. W przyszłości może zaznaczyć swoją obecność w klubie - stwierdził.

Czytaj więcej:
Co za słowa! Tak FC Barcelona uczciła gola Lewandowskiego
"Mimo to nie narzeka". Hiszpanie ocenili Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty