Jeszcze w kwietniu o transfer Jude'a Bellinghama do siebie miały bić się cztery zespoły. Mowa o Liverpool FC, Manchesterze City, Paris Saint-Germain oraz Realu Madryt. Najpierw z wyścigu odpadli "The Reds" oraz zespół z Paryża.
Na początku maja dziennikarze z całego świata zgodnie poinformowali, że Anglik w sezonie 2023/2024 będzie piłkarzem "Królewskich". Hiszpańska "Marca" na jednej ze swoich okładek przekazała to, jako pewną informację [WIĘCEJ TUTAJ].
Nieco inne światło na tę sprawę rzucił Sebastian Kehl, dyrektor sportowy Borussii Dortmund. - Jeśli chodzi o oferty, wciąż nie ma nic na stole. Krążą tylko plotki - powiedział Niemiec w rozmowie z "The Athletic".
Bez oferty niemożliwe jest wykupienie zawodnika. Według dziennikarzy Real szanuje jednak walkę Borussii Dortmund o mistrzostwo Niemiec z Bayernem Monachium. "Los Blancos" planują złożyć odpowiednią propozycję po zakończeniu sezonu w Bundeslidze, aby nie rozpraszać gwiazdora.
Utalentowany Anglik w barwach BVB występuje już od lipca 2020 roku. W tym czasie 19-latek kupiony za zaledwie 25 milionów euro zagrał łącznie w 132 meczach. Strzelił w nich 24 gole i asystował 25 razy. Jest jednym z kapitanów drużyny.
CZYTAJ TAKŻE:
Zmiana decyzji ws. Marciniaka? Holender się nie popisał
"Cudowny". Włosi rozpływają się nad Szczęsnym
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"