Polak wyróżniony w Holandii. Wybrano go zawodnikiem roku
Holenderski magazyn "De Gelderlander" wybrał piłkarza roku z Vitesse Arnhem. Padło na wypożyczonego z angielskiego Brighton and Hove Albion Polaka, Kacpra Kozłowskiego.
Szczególnie udana była dla niego końcówka rozgrywek. Dzięki temu pojawiły się głosy, że holenderski klub będzie starał się o zatrzymanie w swoich szeregach Polaka.
- Uważam, że kolejny rok spędzony w Holandii byłby idealnym wyborem. To może być dla niego dobra opcja. Widzieliśmy takiego piłkarza jak Odegaard, który grał w Holandii przez 2,5 roku i był wtedy gotowy na większe ligi. To dobry scenariusz także dla Kacpra Kozłowskiego - stwierdził Jeroen Kapteijns z "De Telegraaf" w rozmowie z WP SportoweFakty (całość TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Nowe fakty ws. negocjacji powrotu Messiego. Jest jeden warunekW ostatnim czasie holenderski "De Gelderlander" przyznał, że Kozłowski został wybrany piłkarzem roku według tego magazynu. "Zawsze osiąga przynajmniej minimalny poziom. To czyni go Gelderlandzkim Graczem Roku w całych rozgrywkach" - napisano.
Z tej okazji wyżej wspomniany magazyn przeprowadził rozmowę z Polakiem. W wywiadzie nie zabrakło najciekawszego pytania na temat dalszej kariery 19-latka.
- Moja przyszłość zależy od Brighton. Ja jestem absolutnie otwarty na kolejny sezon w Vitesse. Tym bardziej, że ten klub będzie tylko mocniejszy. Trwają rozmowy pomiędzy klubami - przyznał Kozłowski.
Do Polaka wystosowano także pytanie o drugi angielski szczebel, czyli The Championship. Ten szybko przyznał, że nie ma mowy o takim ruchu. - Nie lubię tej ligi, jest dla mnie zbyt fizyczna i brutalna. Premier League najbardziej mnie interesuje - ocenił możliwość rywalizacji na zapleczu głównej angielskiej ligi.
- Zobaczymy co się wydarzy, ale jeśli zostanę w Vitesse, to tak będzie najlepiej - wyznał na temat swojej przyszłości 19-latek, który ma za sobą 30 spotkań dla tego klubu, w których zdobył trzy bramki i pięciokrotnie asystował.
Przeczytaj także:
Media: Juventus celuje w nowego napastnika. Czarne chmury nad Milikiem