Czterech Polaków opuszcza Serie A. Zdecydował baraż

PAP/EPA / Emanuele Pennacchio / Baraż o pozostanie w Serie A: Spezia - Hellas
PAP/EPA / Emanuele Pennacchio / Baraż o pozostanie w Serie A: Spezia - Hellas

Najbardziej "polska" z włoskich drużyn nie potrafiła wywalczyć utrzymania w Serie A. Drągowski, Wiśniewski, Reca oraz Żurkowski żegnają się z elitą po porażce 1:3 z Hellasem Werona. Pozostaje w niej Paweł Dawidowicz.

Rozegranie barażu okazało się niezbędne, ponieważ piłkarze Spezii i Hellasu zakończyli sezon zasadniczy z identyczną liczbą punktów na granicy strefy spadkowej. Zgodnie z nowym regulaminem nie decydował bilans meczów bezpośrednich, ani stosunek goli. Drużyny musiały spotkać się na neutralnym terenie w Reggio Emilia.

Trener Spezii ufał, że Polacy zapewnią mu utrzymanie i wystawił komplet czterech w podstawowym składzie. W bramce zespołu z Ligurii stanął Bartłomiej Drągowski, w obronie zagrali Przemysław Wiśniewski oraz Arkadiusz Reca, a w środku pola Szymon Żurkowski.

Nie trzeba było czekać nawet przez pięć minut na pierwszego gola. Hellas zdobył prowadzenie 1:0. Akcja Darko Lazovicia na skraju pola karnego zakończyła się podaniem kilkanaście metrów przez bramkę Bartłomieja Drągowskiego. Stamtąd Davide Faraoni oddał płaskie uderzenie obok Polaka, a interweniujący w pobliżu linii bramkowej Ethan Ampadu wkopał piłkę pod poprzeczkę we własnej bramce.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

W składzie Hellasu znalazł się jeden Polak. W 12. minucie Paweł Dawidowicz miał szansę na wpakowanie piłki do bramki Spezii po dośrodkowaniu, ale zabrakło nieco dokładności w jego uderzeniu.

Nie trafił do bramki Dawidowicz i niebawem padł gol na 1:1 Ethana Ampadu. Spezia doprowadziła do remisu w 15. minucie potężnym uderzeniem zza pola karnego, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki przed lądowaniem w siatce.

W Reggio Emilia było ciekawie. Po krótkim fragmencie przestoju padła bramka na 2:1 dla Hellasu. Ibrahim Sulemana sprytnie utrzymał się w posiadaniu piłki po kolizji z Szymonem Żurkowskim i zainicjował wymianę podań z udziałem Milana Djuricia oraz Cyrila Ngonge. Ostatecznie kombinacja zakończyła się uderzeniem z kilkunastu metrów Ngonge i Bartłomiej Drągowski musiał po raz drugi wyciągać piłkę z bramki Spezii w 26. minucie.

Im dłużej trwał mecz, tym bliżej pozostania w elicie był Hellas. W 38. minucie Cyril Ngonge skompletował dublet i oddał uderzenie na 3:1. Miał on sporo przestrzeni na połowie przeciwnika i zakończył rajd strzałem przy bliższym słupku. Bartłomiej Drągowski nie poradził sobie z rykoszetem od Ethana Ampadu.

Jedna sytuacja w drugiej połowie mogła jeszcze uratować Spezię. W 70. minucie M'Bala Nzola zabrał się za wykonanie rzutu karnego, który został podyktowany za ratunkowe zagranie ręką Davida Faraoniego. Na dodatek zawodnik Hellasu zobaczył czerwoną kartkę i osłabił zespół. Liderowi Spezii nie udało się jednak wykorzystać jedenastki, a jego anemiczne uderzenie zostało zatrzymane przez Lorenzo Montipo.

Spezia Calcio - Hellas Werona 1:3 (1:3)
0:1 - Davide Faraoni 5'
1:1 - Ethan Ampadu 15'
1:2 - Cyril Ngonge 26'
1:3 - Cyril Ngonge 38'

W 70. minucie M'Bala Nzola (Spezia) nie wykorzystał rzutu karnego. Lorenzo Montipo obronił.

Składy:

Spezia: Bartłomiej Drągowski - Przemysław Wiśniewski (53' Daniele Verde), Ethan Ampadu, Dimitrios Nikolaou - Salva Ferrer (83' Kevin Agudelo), Szymon Żurkowski (65' Wiktor Kowałenko), Salvatore Esposito (86' Tio Cipot), Mehdi Bourabia, Arkadiusz Reca - M'Bala Nzola, Eldor Szomurodow

Hellas: Lorenzo Montipo - Giangiacomo Magnani (85' Diego Coppola), Isak Hien, Paweł Dawidowicz (59' Juan Cabal) - Davide Faraoni, Adrien Tameze, Ibrahim Sulemana, Fabio Depaoli - Cyril Ngonge (76' Filippo Terracciano), Darko Lazović (59' Simone Verdi) - Milan Djurić (75' Adolfo Gaich)

Żółte kartki: Reca, Esposito (Spezia) oraz Hien, Depaoli, Dawidowicz, Montipo, Ngonge (Hellas)

Czerwona kartka: Davide Faraoni (Hellas) /68' - za zagranie ręką/

Sędzia: Daniele Orsato

Czytaj także: Zinedine Zidane z priorytetem na przyszłość. Ten klub chce prowadzić Francuz
Czytaj także: Paulo Sousa radzi sobie we Włoszech. Zapracował na nowy kontrakt?

Komentarze (0)