Obie ekipy miały przed tym meczem identyczny dorobek (10 pkt.) i chciały walczyć o zakończenie zasadniczej fazy Ligi Mistrzów w pierwszej ósemce. Zanosiło się więc na ciekawe widowisko i trzeba przyznać, że pod tym względem nie było na co narzekać.
Dużo mocniej zaczęli gospodarze, jednak "The Blues" dwukrotnie wyszli z ogromnych opałów, zwłaszcza w sytuacji, której Josh Acheampong ofiarnie zablokował strzał Ademoli Lookmana z najbliższej odległości.
Londyńczycy byli w tym fragmencie skuteczniejsi i w 25. minucie prowadzili po składnej akcji. Z lewej strony boiska precyzyjnie dograł Reece James, a piłkę w siatce wślizgiem umieścił Joao Pedro.
Tuż po zmianie stron James do asysty mógł dołożyć gola, lecz minimalnie chybił z kilkunastu metrów. To pudło okazało się dla jego zespołu brzemienne w skutkach. Niedługo później było już 1:1. Charles De Ketelaere idealnie obsłużył Gianlucę Scamaccę, a ten główką z kilku metrów nie dał szans Robertowi Sanchezowi .
Chelsea starała się odzyskać prowadzenie, atakując rywali dość wysoko, lecz te próby nie przynosiły zbyt wielu konkretów. Po przerwie oferowali je natomiast miejscowi i w 83. minucie De Ketelaere dał im upragnione zwycięstwo. Holender wykorzystał wolną przestrzeń przed polem karnym, huknął bliżej krótkiego słupka i choć Sanchez był bliski skutecznej interwencji, piłka po jego rękach wpadła do siatki.
W końcówce ekipa Enzo Mareski mocno nacisnęła przeciwnika i mogła jeszcze wyrwać remis (w doliczonym czasie Marco Carnesecchi instynktownie zatrzymał uderzenie Joao Pedro), ale nic ostatecznie nie wskórała i przegrała we Włoszech 1:2.
Licząc wszystkie rozgrywki, to już czwarte z rzędu spotkanie londyńczyków bez wygranej. Atalanta natomiast ma 13 pkt. i atakuje ścisłą czołówkę tabeli Champions League.
Atalanta BC - Chelsea FC 2:1 (0:1)
0:1 - Joao Pedro 25'
1:1 - Gianluca Scamacca 55'
2:1 - Charles De Ketelaere 83'
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem