Po kompromitującej porażce z Mołdawią w Kiszyniowie (2:3) Portugalczyk został zaproszony do siedziby PZPN. Prezes chciał usłyszeć, dlaczego doszło do blamażu.
Wiadomo, że spotkanie trwało 1,5 godziny, a Fernando Santos zachował swoją posadę i nadal będzie prowadził piłkarską reprezentację Polski.
"Emocje po wczorajszym meczu powoli opadają. Rozmawiałem z trenerem Santosem, obaj jesteśmy bardzo rozczarowani jego wynikiem" - napisał Cezary Kulesza w mediach społecznościowych.
"Mamy świadomość ciężkiej sytuacji w grupie eliminacyjnej, ale obaj również wierzymy, że stać nas na zwycięstwa jesienią i bezpośredni awans do EURO 2024" - dodał.
Wpis Kuleszy szybko zyskał dużą popularność. "Przeczytałem głosem Władysława Gomułki" - napisał Marcin Gazda z Eleven Sports.
"Nie tylko mnie przekonał, ale jeszcze uspokoił" - ironizował dziennikarz Piotr Żelazny. "Najbardziej w mediach społecznościowych prezesa Kuleszy cenię tę niesamowitą autentyczność" - dodał.
"Czy selekcjoner przedstawił konkretny plan na pokonanie Wysp Owczych?" - zastanawiał się z kolei Przemysław Michalik z Weszło.
"No i wszystko wyjaśnione, można pozytywnie patrzeć w przyszłość" - tak na wpis Kuleszy zareagował Michał Pol, który dodał z ironią, że teraz jest już spokojny.
Zobacz także:
"Gdyby kilku zawodników ryknęło". Kulesza nie gryzie się w język po kompromitacji kadry
Mateusz Borek był wstrząśnięty. "Czesław Michniewicz miał rację"
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata