Niewiarygodne rzeczy działy się we wtorkowy wieczór na stadionie Zimbru w Kiszyniowie. Reprezentacja Polski prowadziła z reprezentacją Mołdawii już 2:0, ale w drugiej połowie straciła trzy bramki i przegrała ostatecznie 2:3. W takich okolicznościach Biało-Czerwoni doznali drugiej porażki w swoim trzecim meczu w ramach eliminacji do Euro 2024.
Po zakończeniu spotkania mołdawscy kibice nie mogli uwierzyć w to, co się wydarzyło. Z wielką radością fetowano na trybunach sukces reprezentacji, która była skazywana na pożarcie w starciu z Polakami. Głos w tej sprawie zabrała także prezydent kraju, Maia Sandu.
"Mołdawio, wygrywasz, gdy ludzie tworzą zjednoczony zespół! Wczoraj wieczorem reprezentacja Mołdawii w piłce nożnej zademonstrowała w meczu z Polską, że tylko ogromem pracy, poświęceniem i walką do ostatniej minuty możemy osiągnąć bardzo dobre rezultaty. Możemy odwrócić każdy wynik na naszą korzyść, możemy przykuć uwagę i podziw otaczających nas ludzi" - napisała mołdawska polityk na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał
"Gratulacje dla reprezentacji Republiki Mołdawii w piłce nożnej za poczucie dumy, z jaką zainspirowała cały kraj. Gratulacje dla trenera Siergieja Kleszczenki i Iona Nicolaescu, który został królem strzelców kadry narodowej. Jesteśmy z Ciebie dumni!" - dodała Sandu.
Prezydent Mołdawii nie bez powodu wymieniła w swoim wpisie dwa nazwiska. Trener Siergiej Kleszczenko natchnął w przerwie swój zespół i zachęcił do walki w drugiej połowie. Natomiast Ion Nicolaescu zdobył dwie bramki i tym samym został liderem klasyfikacji strzelców drużyny narodowej. Z 12 trafieniami wyprzedził właśnie aktualnego selekcjonera, który przed laty również był napastnikiem.
Mołdawia odniosła pierwsze zwycięstwo w eliminacjach do Euro 2024. Jak na razie zgromadziła w czterech meczach pięć punktów i zajmuje trzecie miejsce w tabeli grupy E. Polska wywalczyła dotychczas trzy punkty, ale rozegrała jedno spotkanie mniej od wtorkowych rywali. Biało-Czerwoni plasują się na czwartej pozycji.
Czytaj także:
"To ja obudziłem zespół Mołdawii". Samokrytyka Piotra Zielińskiego
Lewandowski po porażce w Mołdawii. "Niewiarygodne, co się z nami stało"