Media: szykuje się nowy kontrakt i podwyżka dla Zalewskiego

Getty Images / Fabio Rossi/AS Roma / Na zdjęciu: Nicola Zalewski (pierwszy z prawej)
Getty Images / Fabio Rossi/AS Roma / Na zdjęciu: Nicola Zalewski (pierwszy z prawej)

W czerwcu w mediach spekulowano, że AS Roma w obecnym oknie transferowym będzie chciała sprzedać Nicolę Zalewskiego. Tymczasem okazuje się, że plany rzymian są zupełnie odwrotne. Polak ma otrzymać nową umowę i podwyżkę.

W tym artykule dowiesz się o:

Polski wahadłowy rozwija się w AS Romie, a jego umiejętności bardzo docenia szkoleniowiec drużyny, Jose Mourinho. Dlatego, gdy pojawiły się pierwsze plotki o tym, że klub będzie chciał sprzedać naszego reprezentanta, "Mou" wkroczył do akcji. Portugalski trener miał zakomunikować władzom AS Romy, że Nicola Zalewski jest dla niego ważnym piłkarzem i nie chce się go pozbywać (czytaj więcej ->>).

Właściwie stanowisko Mourinho ucięło wszelkie dalsze spekulacje na temat ewentualnego nowego klubu polskiego reprezentanta. Teraz za to włoskie media przekazują kolejne wieści dotyczące przyszłości Zalewskiego. Tym razem chodzi o nowy kontrakt w Romie, który będzie wiązać się z większymi zarobkami.

Na ten moment Nicola Zalewski posiada ważną umowę w klubie ze stolicy Włoch do 2025 roku. Jak jednak informuje "La Gazetta dello Sport", AS Roma pracuje nad tym, aby po zakończeniu okna transferowego przedstawić Polakowi propozycję nowego, dłuższego kontraktu. Zawierałaby on nawet trzykrotną podwyżkę dotychczasowej pensji. Według mediów, Zalewski w Rzymie zarabia obecnie ok. 300 tysięcy euro. Po parafowaniu nowej umowy mógłby zatem liczyć na zarobki blisko miliona.

Sprawa dotyczy nie tylko Nicoli Zalewskiego. Włosi donoszą, że w tej samej sytuacji w klubie znajduje się Edoardo Bove, 21-letni pomocnik. On z kolei ma zarabiać w Romie ok. 100 tysięcy euro i niewykluczone, że również otrzyma ofertę nowej umowy z potrojeniem dotychczasowych zarobków.

Czytaj również:
Transfer Szymańskiego na ostatniej prostej

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty